Pokazywanie postów oznaczonych etykietą artysta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą artysta. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 czerwca 2019

Artysta. Sławomir Mrożek

A czy Ty - Drogi Czytelniku - masz jakieś większe ambicje? Kariera na TikToku, Youtubie czy innym Instagramie? Sławomir Mrożek pisząc "Artystę" musiał przewidzieć, co to z nami stanie się w XXI wieku.



Artysta” to bardzo krótkie opowiadanie Mrożka poruszające temat ambicji w naszym życiu. Występują w nim cztery postacie, z których dwie to zwierzęta, pod postaciami których kryją się ludzkie charaktery.

Tak powinno się pisać grube książki jak Mrożek parostronne opowiadania. Z ogłoszenia prasowego Kogut dowiaduje się o tym, że do Cyrku poszukiwane są zwierzęta. Zachęcony marzeniami o dalekich podróżach, sławie i pieniądzach, ptak zgłosił się na spotkanie z Dyrektorem Cyrku. Podczas przesłuchania towarzyszył mu Lis oraz narrator, występujący w pierwszej osobie liczby pojedynczej.

Podczas spotkania ku zdziwieniu Dyrektora Kogut przedstawił się jako Lew. Niewzruszony Dyrektor Cyrku poprosił więc ptaka by zaprezentował swoje umiejętności i zaryczał, co Kogut wykonał tak jak umiał. Przesłuchujący pochwalił kandydata, jednak odesłał go z kwitkiem oznajmiając, że są lepsze lwy od niego, ale chętnie znajdzie się etat koguta.

Urażony Kogut obraził się twierdząc, że dla przyjemności Dyrektora nie będzie udawał zwykłego ptaka, skoro stać go na więcej. Zapytany przez narratora o to, dlaczego postanowił udawać Lwa, Kogut milczał, a Lis odpowiedział przebiegłym pytaniem retorycznym – „Czy widziałeś kiedyś artystę bez ambicji?”

Okazuje się, że ambicji dzisiaj nie brakuje nikomu. Politycy znają się na wszystkim - od gospodarki, poprzez wojsko, seks, religię i filozofię "Gwiezdnych Wojen". Ambicja wielu sprawia, że muszą być kimś a nie mogą być sobą.

Bycie sobą - co pięknie pokazuje opowiadanie Mrożka - jest passe. Po co być ciekawym kogutem jak można poudawać. Można poudawać znanych artystów, youtuberów i tak dalej. Chociaż przekonany jestem, że współcześne gwiazdy TikToka to tylko kalki tego, co kiedyś rozumieliśmy jako człowieka sukcesu.

Piękne opowiadanie, z którego jednak nikt jeszcze się nic nie nauczył. Świat idzie w stronę kogutów udających lwy. Szkoda.

piątek, 11 listopada 2016

Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia. Dzienniki Rozmowy.

Zdzisław Beksiński i jego sztuka fascynować będzie pokolenia w czasach, w których na ziemię powróci komunizm. "Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia. Dzienniki Rozmowy" ukazujące się nakładem wydawnictwa Mawit Druk to fascynująca opowieść,w której każdy czytelnik odnajdzie siebie.


Jak wygląda artysta przez duże A? Co jada i jakie są jego problemy? Okazuje się, że Zdzisław Beksiński w swoich dziennikach pokazał czytelnikom prozę życia artysty wybitnego. Człowieka, który musi walczyć o przetrwanie w świecie urzędów skarbowych, fałszywych przyjaciół i dziennikarzy, którzy chcieli na malarzu wypłynąć. Dzięki genialnej żonie Beksiński mógł odnaleźć się w rzeczywistości, w której trzeba załatwiać dokumenty do emerytury, wysyłać listy i przestrzegać zaleceń lekarza.

W tym wszystkim jest wielka sztuka. Malowanie, przełamywanie artystycznego impasu i wykorzystywanie natchnienia, które przychodzi nagle, niespodziewanie. Czy wystawy składają się z dobrych obrazów? A może niektóre warto byłoby zniszczyć? Beksiński nie podchodził do swoich dzieł w sposób uduchowiony. Czytając "Dziennik rozmowy" wydaje mi się, że był swoim największym i najtrafniejszym krytykiem.

Jest i rodzina. Żona, którą ubóstwiał na swój sposób i syn Tomasz - jednostka wybitna i tragiczna. Widać wielki ból, który towarzyszył Beksińskiemu po śmierci najbliższych. Czytając o śmierci, przemijaniu czytelnik może poczuć, że tak tragiczne zdarzenia dotykają wszystkich - nawet jednostki wybitne. Ich postrzeganie takich zdarzeń wydaje się cenną lekcją filozofii Beksińskiego, z której można i należy czerpać.

Myślę, że Beksiński pewnie przeczuwał swój tragiczny los. Zostawiając testament, porządkując swoje obrazy.

Mocna książka. Polecam.


#czytamzwoblink