Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarna owca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarna owca. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 grudnia 2018

Osho. Medytacja dla zabieganych?

Medytacja dla zabieganych

Jeśli oglądaliście serial dokumentalny "Wild, wild country" będziecie mogli jeszcze mocniej skorzystać z książki "Osho. Medytacja dla zabieganych" ukazującej się nakładem wydawnictwa Czarna Owca.


Jak odzyskać wewnętrzną ciszę? Osho bardziej niż inni myśliciele rozumiał, że współczesny człowiek nie ma czasu na tradycyjną medytację. Pogoń za pieniądzem, karierą i sławą nie jest idealnym połączeniem do medytacji tradycyjnej.

Łącząc psychologię, psychoanalizę, filozofię i medytację tradycyjną Osho proponuje połączenie współczesnego pędu z medytacją dynamiczną. To, co zobaczyć można w "Wild, wild country" to tylko namiastka tego, co znajdziecie w książce.

Książka zawiera wybrane medytacje dynamiczne Osho, ale także i medytacje tradycyjne. Celem ich wszystkich jest wskazanie czytelnikom drogi prowadzącej do wewnętrznej oazy spokoju w zgiełku codzienności.

Dla wielu Osho wydać się może kontrowersyjne i dla mnie takie jest. Jednak zgłębiając temat medytacji grupowych widać, że wielu osiągnęło niesamowity spokój i świeżość umysłu, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczali. Odrzucając skupienie na oddechu, dźwiękach czy obiektach Osho pozwala czuć się swobodnie choć z zewnątrz wygląda to jak taniec szaleńców (mam tu na myśli medytacje grupowe).


Oprócz wspomnianych, kontrowersyjnych technik mamy i takie, które są ciekawe i warte spróbowania. Idąc ulica – nagle przypomnij sobie. Zatrzymaj się, zatrzymaj się całkowicie, bez żadnego ruchu. Przez pół minuty tylko bądź obecny. Bez względu na sytuację zatrzymaj się całkowicie i tylko bądź obecny dla tego wszystkiego, co sie dzieje. Potem znów zacznij iść.


Książka i techniki kontrowersyjne jednak warte zainteresowania.




niedziela, 18 listopada 2018

Jak rozmawiać z dziećmi o strachu? | Pernilla Stalfelt | Recenzja

Mała książka o strachach

Zainspirowana przez dzieci, przyjemnie makabryczna i śmieszna książka o lękach, strachach i obrzydliwościach, którymi dzieci lubią się straszyć. 


Po kupie czas na strach


Pernilla Stalfelt sięga po to, co dzieci interesuje najbardziej. Po temacie miłości, kupy, przemocy i śmierci autorka zajmuje się sferą grozy. Wampiry, strzygi, czarownice opisane przez Pernillę są przerażające ale nie tak bardzo jak ich "starsi" bracia.

Strachy pod łóżkiem


Nawet jak wyskoczą Tobie z szafy, zaczają się na Ciebie pod łóżkiem czy postoją za oknem są - po przeczytaniu "Małej książki o strachach" nie są tak groźni jak głoszą legendy. Nie wbiją się nam w szyję i nie wyssą całej krwi, nie odrąbią głowy. Po prostu są ze swoimi trupimi niedoskonałościami. Śmierdzą, rozkładają się i czasem nie wierzą w ludzi. Jak mówi jeden duch do drugiego: Ludzie? Cha! Cha! Cha! Nie istnieją.

Nie bagatelizuj strachów dzieci



Stalfelt dużo miejsca poświęca stosunkowi dorosłych do strachów dzieci. Wiele z nas jest bagatelizowanych, odsuwanych, niszczonych słowem - "bzdura", "niedorzeczność". A przecież to prosta droga do eliminowania dialogu z naszymi pociechami.

Dzieci też potrafią opowiadać historie


Autorka w ostatnim rozdziale postanowiła oddać głos najmłodszym. Oni odwdzięczyli się takimi historiami, że włos jeży się na głowie.  "Mała książka o strachach" to po prostu świetna sprawa.

niedziela, 26 marca 2017

Ofiara losu. Camilla Läckberg i jej szwedzki kryminał

"Ofiara losu" to niesztampowy kryminał, w którym Camilla Läckberg pokazuje bogactwo swojego talentu i siłę autorskiej wyobraźni.

Tym razem policja w Tanumshede bada wypadek samochodowy. To, co wygląda na tragiczne zdarzenie, po kolejnym, podobnym wypadku zaczyna budzić podejrzenia. Dlaczego osoby, które nigdy nie wylewały za kołnierz nagle mają kilka promili we krwi?

Policja ma pełne ręce roboty, tym bardziej że w mieście kręcony jest telewizyjny reality show. Obecność kamer podsyca tylko konflikt między „gwiazdami” a miejscową społecznością. Pogoń za zabójcą oraz problemy osobiste wywołują u Patrika Hedströma stres i frustrację. Tym silniejsze, że staje wobec największego dotąd wyzwania detektywistycznego w swojej karierze a przy okazji musi się zmierzyć z bolesną przeszłością.

Czytelnik sięgając po kolejne kryminały autorki ma wrażenie, że poziom inteligencji albo spada mu w zastraszającym tempie i tłumaczy to starzeniem się albo też Camilla Lackberg jest rzeczywiście królową kryminału. Bez kompleksów buduje po raz kolejny świetną opowieść, w której podejrzany jest każdy bez wyjątku a finał sprawia, że na dłuższą chwilę pozostajemy zaskoczeni i nie umiemy wytłumaczyć sobie, dlaczego od razu nie zauważyliśmy krwi na rękach mordercy. Mordercy, który był tak blisko...

Skupianie się nie tylko na wątkach śledztwa ale również na historii postaci sprawia, że "Ofiara losu" jest lekturą fascynującą i nienudzącą. Autorka nie skupia się za bardzo na psychice bohaterów, co wychodzi na plus całej opowieści. Wykorzystanie wątku reality show, które na szczęście największą popularność ma już za sobą sprawia, że człowiek raz jeszcze może zastanowić się nad słusznością i poziomem wartości współczesnej telewizji w ogóle. Poziomem, który jest bliski dna.

Choć wielu fanów przyznaje, że "Ofiara losu" jest słabszą książką Lackberg ja polecam ją z czystym sumieniem. Ekonomiści piszą dobre kryminały.

#czytam z woblink