Pokazywanie postów oznaczonych etykietą finanse. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą finanse. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 czerwca 2017

Jak zostać finansowym ninją?

www.finansowyninja.pl

Pieniądze znikają jeszcze zanim wypłata wpłynie na konto? Karta kredytowa to twój jedyny przyjaciel, a ostatni raz widziałeś gotówkę w podstawówce, gdy dostawałeś kieszonkowe? Jeśli tak - wiedz, że coś się dzieje. Dzieje się coś złego i ponoć z tego wyciągnie ciebie książka "Finansowy ninja" Michała Szafrańskiego.


Autor jest założycielem bloga jakoszczedzacpieniadze.pl oraz podcastu "Więcej niż oszczędzanie pieniędzy". Jak można przeczytać w książce "postanowił (w 2012 roku) porzucić dobrze płatny etat na rzecz edukacji finansowej i stał się autorytetem w dziedzinie mądrego oszczędzania". Czyli praktyka z oszczędzania nie mając żadnego źródła dochodu jest? Jest!

Michał Szafrański na 541 stronach "Finansowego ninja" próbuje zrobić ze mnie prawdziwego wojownika pieniądza. Takiego, który zacznie korzystać z excela, kalkulatora finansowego celem dobrego planowania budżetu domowego. Teoria poparta jest praktyką i listami czytelników, którym się udało. Jeden z nich oszczędza więcej pieniędzy dzięki analizie wszystkich wydatków. Inny zrezygnował z szeregu ubezpieczeń i zyskał pewną sumę w skali roku. Jeszcze inny zdecydował się na promocję w banku, o której pisał autor "Finansowego ninja" zyskując oczywiście pieniądze prawie za darmo.

Autor ewangelizuje Polaków, którzy jeszcze w XXI wieku nie wiedzą, że jedyną miarą zamożności jest kwota netto. Wydawać by się mogło - rzeczy tak oczywiste w Polsce wywołują zdziwienie. Sam byłem świadkiem rozmowy w sprawie pracy, gdzie pracownik myślał, że dopisek brutto jest tylko "dla beki". Śmiesznie nie było, gdy zobaczył przelew na koncie. Postanowił założyć własną firmę i zarabiać miliony. Z tego co wiem do dzisiaj obserwuje rynek z wygodnej kanapy czekając na okazję. Nie czytał "Finansowego ninja"?

Michał Szafrański zajmuje się wieloma aspektami oszczędzania i zarabiania. Od lokat, kont za zero złotych, poprzez inwestycje, polisy i zakładanie własnej działaności gospodarczej. Opowiada o swojej wolności finansowej, którą uzyskał i wolności w ogóle. Możliwość wybierania szkoleń, na których będzie prelengentem i masa innych rzeczy to przykłady, że "yes, we can!". Can you?

Słusznie zwraca uwagę autor na fakt, iż finansowy ninja nie powinien pożyczać pieniędzy na nic (oprócz mieszkania). Kandydatów na tego japońskiego wojownika wielu, ale niech pierwszy wyciągnie miecz ten, który pożyczył tylko na własne m. Nie widać w górze wielu katan?

Z drugiej strony trzeba trochę ten nasz naród bronić. Nie znalazłem w książce odpowiedzi ani sugestii dotyczących oszczędzania kiedy pracodawca płaci pod stołem bo "oficjalnie się nie opłaca". Zmiana pracy nie wchodzi w grę, gdy wykształcenie i inne czynniki sprawiają, że nie ma innej alternatywy. Kurierzy, pracownicy Inpostu czy robotnicy zarabiający 8 złotych na godzinę z "Finansowego ninja" wyciągnąć mogą tylko nadzieję, że są ludzie, którym się powiodło i mają lepiej. Czy oni mogą też tak mieć?

Interesując poradnik, który łączy teorię z praktyką. Nie daje gotowych rozwiązań bo te na przykładach musi wypracować czytelnik chcący zostać ninja. Ja pozostanę na razie przy Lego Ninjago.

Innym życzę dużo szczęścia i pieniędzy oczywiście!

Książka do nabycia tutaj w pakietach. Miłej lektury!