Pokazywanie postów oznaczonych etykietą groza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą groza. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 listopada 2018

Rok wilkołaka. Stephen King

Rok wilkołaka. Stephen King
Tajemnicze są lasy Maine, w których rozgrywa się akcja "Roku wilkołaka". Opowieść Stephena Kinga wpisuje się w nurt powieści grozy, które uczyniły go sławnym.


Kiedy mieszkańcy odnajdują zwłoki noszące ślady wilczych kłów zostaje zorganizowana wielka obława. Nic z niej jednak dobrego nie wynika - przede wszystkim nie znaleziono sprawcy. Jest jednak jedna osoba - niepełnosprawny Marty wierzący, że sprawcą jest ... wilkołak. Nastolatek sam wybiera się na łowy i kiedy spotyka potwora rani go w oko.

Następnego dnia jedynym człowiekiem z opaską, której wcześniej nie miał jest pastor. 

Stephen King w "Roku wilkołaka" prezentuje nam opowieść trzymającą w napięciu od stycznia do grudnia. Piszę - od stycznia do grudnia bo powieść podzielona jest właśnie na miesiące. Każdy rozdział to kolejny miech.

Czytamy o Maine i mieszkańcach, którzy nie wiedzą, kto jest sprawcą zbrodni. Potem - dzięki odważnemu dziecku widzimy, jak zło zaczyna wychodzić z ukrycia by w końcu przegrać. To wszystko zaś odbywa się w przepięknej, amerykańskiej przyrodzie i porach roku, które oddziaływują zarówno na ludzi jak i ... wilkołaka. Chodzi mi tu przede wszystkim o pełnie księżyca ujawniające zło zasiane w pastorze.

Znów - podobnie choćby do bohaterów powieści "To" - to właśnie dziecko jest tym, który wygrywa walkę ze złem. Podejmuje przyłbicę, staje się odważne, rezolutne i wierzące w dobro podczas gdy inni wydają się cierpieć na amnezję i ślepotę.

Zło czai się wszędzie - zdaje się pisać King stąd pewnie wilkołakiem okazuje się poczciwy pastor. Choć powieść nie jest tak popularna jak "Carrie" czy "Miasteczko Salem" to warto sięgnąć po nią. Dobra zabawa murowana.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Edgar Allan Poe - cztery najlepsze opowiadania

Edgar Allan Poe umiał straszyć człowieka w czasach, kiedy jeszcze nauka nie udowodniła spraw "prawie wszystkich" (patrz: Caillios). 

Opowiadania autora Zagłady domu Usherów do dzisiaj cieszą się dużym powodzeniem wśród czytelników. Delikatnie i z czasem coraz mocniej autor zaskakuje poziomem grozy i okropności romantycznej.

Moje ulubione opowiadania Poe'ego to:

1. Czarny kot - opowieść o kocie, która sprawia, że kota lepiej nie mieć. Siedem żyć to pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się w opowiadaniu. Nie dość, że nie można go zabić, to jeszcze on wskazuje zbrodnię niemal doskonałą.
2. Żaboskoczek - podobny do Carrie Kinga osobnik mści się na wszystkich tych, którzy wyśmiewali jego wady. A nie wiedzieli o zaletach.
3. Maska czerwonej śmierci - okazuje się, że przed śmiercią nie da się ukryć nawet w dobrze zaryglowanym zamku.
4. Upadek domu Usherów - szaleństwo w najczystszej postaci.