Pokazywanie postów oznaczonych etykietą matin durrani. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą matin durrani. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 września 2017

Proszę wstać! Nadchodzi kudłata nauka

www.znak.com.pl

Szanowni Państwo! Czy zastanawialiście się kiedyś nad problemem otrząsania się psa z wody? Albo w jaki sposób taki uciążliwy komar jest w stanie wypić trochę naszej szlachetnej krwi? Matin Durrani i Liz Kalaugher w "Kudłatej nauce. Mądrość w świecie zwierząt" odpowiadają na większość pytań, które siedziały nam głęboko w głowie.


Weźmy na przykład słynne, indyjskie kobry. Okazuje się, że ich taniec powodowany przez zaklinacza węży to niestety - wielka ściema. Wąż nie posiada uszu więc nie słyszy dźwięków piszczałki, a jego skoordynowane ruchy to wynik doskonałej obserwacji czegoś, co wąż bierze za swojego śmiertelnego przeciwnika. Nomen omen ten zawód i trzymanie węży w domu jest zakazane prawem od kilkudziesięciu lat.

Okazuje się, że przypadek tańczącej kobry i inne kwiatuszki ze świata zwierząt da się mierzyć prawami fizyki. Wspomniane przeze mnie otrząsanie psa to dopiero początek. Szanowni Państwo, czy wiecie, że mysz, niedźwiedź a nawet komar muszą mierzyć się z tym problemem? Ile czasu i z jaką częstotliwością to robią? Autorzy i inni zafascynowani życiem zwierząt naukowcy pomierzyli to dochodząc do powalających wniosków. Jakich? Zapraszam do "Kudłatej nauki".

Wielokrotnie mówiłem, że fizyka w życiu nie będzie mi przydatna. Okazuje się jednak, że za jej pomocą można nie tylko zrozumieć, dlaczego jabłko spadło na Newtona a Einstein miał niesamowitą fryzurę. Taki waran z Komodo nie musi wkładać wiele wysiłku w zdobycie pożywienia. Równie łatwo upoluje królika co wielkiego wołu. Dlaczego? "Kudłata nauka" posiada odpowiedź nie tylko na to pytanie.

O żuchwach, żuciu i jedzeniu w książce jest sporo, bo przecież zwierzęta nie umieją żyć samym słowem. Mrówka pewnego gatunku porusza żuchwą szybciej niż Ferrari Kuby Wojewódzkiego, a inny gatunek ma uścisk o wiele większy niż pitbull - nawet ten filmowy. Jeśli już wywołana została siła wielkiego ekranu nie sposób nie wspomnieć o gekonach. Mogłyby zagrać w jakiejś niskobudżetowej produkcji, bo ich sposób poruszania się po ścianach w poszukiwaniu ofiar fascynuje bardziej niż człowiek w rajstopach zwany Spidermanem.

Oczywiście autorzy nie zapomnieli o nietoperzach. Jak poczciwe gacki radzą sobie w życiu? O co dokładnie w echolokacji chodzi? Ilość odpowiedzi popartych rysunkami i prostym tłumaczeniem wciąga nawet umysł oporny na nauki ścisłe.

Okazuje się, że fizytka może być fascynująca. Musi być serwowana w sposób wykreowany przez autorów "Kudłatej nauki". Fizyka i jej prawa połączone z biologią jako nowa reforma w polskie edukacji? Wydaje mi  się, że taka synteza przyniosłaby nam wielu pasjonatów nauki poszukujących kolejnych odpowiedzi na coraz to nowe pytania w zmieniającej się przyrodzie. "Kudłata nauka" to dobry początek - może doczekamy się polskiej kontynuacji?

PS. Nie ma nic o korniku i Białowskieskiej Puszczy.