Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publicat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publicat. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 lipca 2018

Karaluchy. Jo Nesbo

Kontynuując literackie poszukiwania książek, które mogą dać coś więcej niż kolejne miejsce na półce zajęte zacząłem "rozgryzać" Jo Nesbo. Po "Więcej krwi" wybór padł na "Karaluchy". Jak skończyło się to spotkanie?



Akcja “Karaluchów” zaczyna się, gdy norweski policjant, Harry Hole, wyrusza do Tajlandii, gdzie w jednym z moteli znaleziono zwłoki norweskiego ambasadora. Harry wsiada do samolotu skacowany, z zapasem zastrzyków witaminy B12 i wkrótce zaczyna krążyć po zaułkach Bangkoku: wśród świątyń, palarni opium, dziecięcych prostytutek i barów gogo.

Pozornie prosta sprawa zaczyna nabierać rumieńców. Harry odkrywa, że w tej sprawie chodzi o coś więcej niż o morderstwo. Tajemnice są tak mroczne, że nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego. Niestety - ktoś w Norwegii nie pomyślał wysyłać Hole'a do Azji.

Harry Hole to alkoholik z problemami, którego toleruje jedynie przełożony. Toleruje, bo Harry jest zabójczo skuteczny. Pomiędzy jednym a drugim piwem rozwiązuje zagadki niegorzej niż Sherlock wypowiadając przy tym słowa lepiej niż zawodowy krasomówca.

Jo Nesbo w "Karaluchach" nie tylko prezentuje czytelnikowi świetny kryminał ale również świetnie pokazuje Tajlandię - państwo o wielu twarzach i problemach, które tak mocną łączą się z "oświeconą" Europą.

Bogu ducha winny ambasador? A może to żona chciała pozbyć się męża? Czy córka miała jakiś motyw? Albo inaczej - spisek najwyższych norweskich władz przeciwko dobremu ambasadorowi?

Chcecie poznać odpowiedzi na te pytania. Czytajcie "Karaluchy" przy zapalonym świetle.

PS. Świetny jest również audiobook, w którym Harry Hole mówi do nas głosem Borysa Szyca.


niedziela, 20 listopada 2016

Agatha Christie - Małe szare komórki

Wspominałem wielokrotnie o bezgranicznej miłości do Agathy Christie. Tej, w której kilometry nie istnieją a z największego gniota wyciągnę coś pozytywnego. Książka "Małe szare komórki" trochę tłumaczy to zauroczenie.


"Małe szare komórki. Poirot w cytatach" to ciekawy wybór wypowiedzi belgijskiego detektywa na różne tematy. W książce zebrano jego wypowiedzi pochodzące z prawie 50 powieści z jego udziałem. Niektóre są zabawne. Dla mnie kulinarne gusta Poirota i potrzeba dobrego kucharza sprawia, że widzę go po trosze komicznego.

Inne z kolei wypowiedzi są głębokie i przemyślane ale zawsze zaskakujące zwinnością i przebiegłością. Nikt w literaturze tak poetycko nie mówił o piramidach, a co dopiero o golfie - grze dla wybranych, grze elitarnej a tak podziwianej przez małego Belga.

Zebrane w książce ukazującej się nakładem wydawnictwa PUBLICAT cytaty pozwalają lepiej poznać słynnego eleganta w meloniku, a także docenić mądrość i poczucie humoru Agathy Christie, która jest matką tego niepozornego detektywa.

I jeszcze te doklejone na okładce wąsy. Majstersztyk.

Polecam.