czwartek, 26 grudnia 2013

Pinterst po polsku - co i jak?

Wirtualny odpowiednik tablicy korkowej, na której możemy przypinać interesujące nas grafiki mówi już po polsku! Co to oznacza dla rynku Social Media w Polsce? Czy popularność tego medium społecznościowego w naszym kraju wzrośnie i firmy przekonają się do komunikacji obrazkowej?


Mimo, że na Pintereście jest już ponad 70 milionów użytkowników, to w Polsce nie cieszy się on zbyt dużą popularnością. Wg danych Megapanel PBI/Gemius, w lutym 2013 roku Pinterest odwiedziło ponad 500 tysięcy realnych użytkowników, a pierwszy milion został przekroczony w czerwcu. Statystyki te nie powalają na kolana, ale można zauważyć trend wzrostowy.

To jednak dopiero początek ekspansji Pinteresta. Nadchodzący rok 2014 może okazać się kluczowy dla popularności w Polsce. Dzięki możliwości korzystania z tego serwisu w naszym rodzimym języku, nie tylko osoby indywidualne, ale przede wszystkim firmy zauważą, że jest to idealne miejsce na prowadzenie działań marketingowych w sieci.

- Pinterest to obecnie najlepsze miejsce w sieci dla promocji np. marek modowych, kosmetycznych, czy meblowych. Początkowo użytkowników w Polsce mogła odstraszyć anglojęzyczna wersja, ale obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać potencjał Pinteresta do promowania swoich produktów - mówi Przemysław Styrna, New Business Manager Grupa 365NET - W połączeniu z działaniami na facebooku, komunikacja na Pintereście może przynieść wymierne efekty sprzedażowe – dodaje.


Jak jednak dotrzeć do potencjalnych klientów na Pintereście? Przede wszystkim brać przykład ze sposobu komunikacji najlepszych sklepów, których produkty są często przedstawione w luksusowych katalogach produktowych, odnoszących bezpośrednio na stronę internetową.


Jeśli nie mamy środków na inwestycje w sesje produktowe, warto przed podjęciem działań nakreślić strategię komunikacji i wziąć pod uwagę fakt, że na Pintereście najlepiej sprzedaje się luksus i piękno - w końcu ok. 80% użytkowników Pinteresta to kobiety. Jeśli więc planujemy rozpoczęcie działań marektingowych z wykorzystaniem wirtualnej tablicy korkowej, warto przemyśleć odpowiednią strategię, żeby w pełni wykorzystać jej potencjał.

Więcej informacji w tym miejscu

czwartek, 14 listopada 2013

Ocalony od zapomnienia

Efekty niemal rocznej pracy 150-osobowego zespołu realizującego w Toruniu film „Snufit” stanęły pod znakiem zapytania, kiedy podczas archiwizacji uszkodzeniu uległ jedyny dysk z materiałem filmowym. To nie pierwszy w historii przypadek, kiedy utrata danych krzyżuje plany filmowców. Tym razem, dzięki interwencji specjalistów odzyskiwania danych, jest to historia z happy endem.

„Snufit” to reżyserowany przez Marcela Woźniaka i Pawła Zawadzkiego niekomercyjny projekt, w którym udział wzięli coraz popularniejsi młodzi aktorzy: Matylda Podfilipska i Piotr Głowacki. Film wkrótce doczeka się uroczystej premiery, a jego autorzy planują udział produkcji w licznych festiwalach krajowych i zagranicznych. „Snufit” jest historią Joanny, pracownicy agencji reklamowej, która niespodziewanie wpada w surrealistyczny wir wydarzeń
z pogranicza jawy i snu.

Los filmu stanął pod znakiem zapytania gdy, podczas archiwizacji i fizycznego tworzenia backupu, uszkodzony został dysk z jedyną wersją materiału filmowego. Efekt ciężkiej, kilkumiesięcznej pracy 150 osób – 40 pracowników ekipy filmowej, 40 statystów oraz niemal 70 osób obsługujących min. plan i transport, zniknął w jednej chwili.Bezpośrednią przyczyną utraty danych był upadek włączonego dysku na ziemię z niewielkiej wysokości. Niestety, uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że materiału nie udało się odzyskać w warunkach domowych ani przy użyciu specjalistycznego oprogramowania do odzyskiwania danych.

– Przyczyną utraty danych były uszkodzenia fizyczne i logiczne dysku twardego: uszkodzenie głowic, uszkodzenie struktury magnetycznej talerza w postaci rys, co doprowadziło do uszkodzenia struktury logicznej danych. Nasz zespół, w trakcie dwóch dni pracy, odzyskał 68 procent danych w stanie nienaruszonym, pozostały materiał posiadał drobne uszkodzenia, ale również udało się go przywrócić. Aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości użytkownicy, nie tylko z branży filmowej, ale także prywatni i firmowi, powinni pamiętać o regularnym, prawidłowym tworzeniu kopii zapasowych. W przeciwnym razie kluczowe, cenne dane mogą zostać utracone bezpowrotnie – wyjaśnia Paweł Odor, główny specjalista polskiego oddziału firmy Kroll Ontrack, która stała się partnerem technologicznym projektu.

Twórcy filmu podkreślają, że gdyby danych nie udało się odzyskać, rekonstrukcja materiału byłaby niewykonalna.

– Dane zgromadzone na uszkodzonym nośniku stanowiły ponad 75 procent całości materiału. Ich brak stawiałby pod znakiem zapytania możliwość ukończenia filmu. Konieczne byłoby nakręcenie jego sporej części od nowa, a to – z przyczyn finansowych i artystycznych byłoby niemożliwe. Strata byłaby niepowetowana, nie da się bowiem wycenić efektu pracy tak dużego zespołu ludzi, wartości użytego sprzętu i stworzonych specjalnie do celów filmowych scenografii, kostiumów, rekwizytów. Stratę materiału filmowego, zwłaszcza w przypadku produkcji offowych, porównać można do zniszczenia prototypu nowatorskiego urządzenia lub obrazu złożonego z wielu warstw. Odtworzenie tego samego przedmiotu jest niemożliwe – mówi Marcel Woźniak, reżyser filmu.

Sytuacja, jaka spotkała ekipę filmu „Snufit”, nie jest jedynym tego typu wydarzeniem. Historia kinematografii zna wiele przypadków utraty, zniszczenia czy zagubienia materiałów filmowych, z różnych powodów. W Polsce problemy związane z utratą danych dotknęły m. in. twórców pierwszego polskiego internetowego filmu interaktywnego „Sufferrosa”, w reżyserii Dawida Marcinkowskiego. Podobny przypadek spotkał pierwszy film Quentina Tarantino. Słynny "Powrót do przyszłości" po nakręceniu połowy zdjęć, zaczęto kręcić od nowa, ze względu na zmianę głównego aktora. Nakręcony wcześniej materiał okazał się nieprzydatny.

Utrata danych dotyka także innych, pracujących za pomocą nowoczesnych technologii artystów. Polskie laboratorium Kroll Ontrack odzyskiwało już m.in. album popularnego rapera Liroya, utracony na skutek uderzenia pioruna w jego studio nagrań.

wtorek, 10 września 2013

Krytyka sponsorowana – komercyjne narzędzia w prywatnych rękach

Posty sponsorowane, to powszechnie używane narzędzie przez marki, mające na celu dotarcie do szerszego grona odbiorców. Te metody nie były jednak stosowane przez prywatnych użytkowników, którym portale społecznościowe służyły głównie jako kanał do kontaktu ze znajomymi. Aż do teraz.

Historia Hasana Syeda to z pozoru zwykłe zdarzenie, z którym zmagało się wielu podróżujących samolotem. Wszystko dotyczyło zagubionego bagażu na jednym z lotnisk. Poirytowany klient linii lotniczych British Airways zamieścił na Twitterze wpis, w którym ostrzegał przed korzystaniem z usług firmy. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że Syed wykorzystał w tym celu post sponsorowany.

Hasan Syed wykupił za bliżej nieokreśloną sumę zasięg w Nowym Jorku i Wielkiej Brytanii. Nie dziwi więc fakt, że po sześciu godzinach, post był przeczytany, komentowany i udostępniany przez tysiące użytkowników. Zastanawiająca jest tutaj powolna reakcja giganta lotniczego, który z komentarzem w tej sprawie zwlekał łącznie 10 godzin, tłumacząc się, że administracja kanału pracuje jedynie od godziny 9 do 17 GMT.

Ten przypadek powinien zapalić lampkę alarmową u wszystkich zarządzających wizerunkiem marki nie tylko na Twitterze, ale również na pozostałych serwisach społecznościowych. Sponsorowanie wpisów nie jest bowiem zarezerwowane dla komercyjnych kanałów. Funkcja ta nie jest też ani skomplikowana w użyciu, ani też nie kosztuje wiele. Dlaczego więc ten fakt jest taki nietuzinkowy?

Jest tak dlatego, że sponsorowanie wpisów przez osoby prywatne zwyczajnie się im nie opłaca. Należy pamiętać, że na Facebooka, Twittera, Instagrama itd. przyciąga ich zupełnie co innego, niż komercyjnych użytkowników.Dla marek zwiększony zasięg przekłada się bezpośrednio na sprzedaż i realne zyski finansowe. Prywatni posiadacze kont z kolei używają tego typu mediów do celów bardziej osobistych, a darmowy charakter tych portali to czynnik, który przyciągnął ich tam w pierwszej kolejności. Czy zatem działanie niezadowolonego klienta British Airways do działanie odosobnione?

– Na pewno wszyscy specjaliści zajmujący się promocją w social media będą musieli zwracać baczniejszą uwagę na to, w jakim kontekście pojawia się nazwa marki – komentuje Dominika Chłopicka, Social Media Manager GRUPA 365 NET. – W tym przypadku kluczowy był czas reakcji. British Airways nie spodziewało się takiego obrotu wypadków, ale pewnie wyciągną wnioski na przyszłość i inni powinni zrobić to samo.

O sprawie napisało m.in. BBC, które porównało ją do walki Dawida z Goliatem i trudno odmówić tej metaforze trafności. Nie należy się spodziewać, iż pomysłowy użytkownik Twittera znajdzie wielu naśladowców, jednak nie można z pewnością takiego rozwoju wypadków całkowicie wykluczyć. Wraz ze wzrostem świadomości konsumenta, powinny też rozwijać się plany strategii kryzysowej, w której najważniejsze jest trzymanie ręki na pulsie 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku.

Test pochodzi z serwisu  

niedziela, 8 września 2013

Stare Dobre Małżeństwo w Wejherowie

8 września w sali głównej Wejherowskiego Centrum Kultury odbył się koncert Starego Dobrego Małżeństwa. 35 złotych wydane na bilet to inwestycja, która opłaciła się nawet niechętnym tego rodzaju rozrywce.


Podczas koncertu można było usłyszeć piosenki z najnowszego albumu „Mówi mądrość”, który skrywa 12 nowych ballad Krzysztofa Myszkowskiego w odświeżonej formule muzycznej i personalnej Starego Dobrego Małżeństwa, wraz z dokumentem filmowym uwieczniającym udaną reaktywację koncertową grupy.

Nie zabrakło również największych przebojów (archetypów) zespołu: Z nim będziesz szczęśliwsza, 5 nad ranem czy Bieszczadzkie Anioły.

 2 godziny doskonałej zabawy wypełnionej po brzegi
 sali głównej WCK potwierdziły słuszność otwarcia tego typu budynku w Wejherowie.

Krajewski Marek - w otchłani mroku


Czytanie w literaturze


Co o literaturze mówią bohaterowie literaccy? Co warto czytać? Dlaczego Skawiński czyta „Pana Tadeusza”?


„Cierpienia młodego Wertera” - eposy Homera oraz „Pieśni Osjana” są głównymi drogowskazami biednego i rozdartego Wertera. Gdy lato – on wesoły; gdy jesień – on smutny.

„Kordian” - „Król Lear” czytany przez bohatera utworu Słowackiego potwierdza jego tezę, iż literatura to nie życie – a życie to nie literatura.

„Lalka” - „Sonety odeskie” czytane przez Wokulskiego nie poprawiają jego nastroju. Oskarżenia o zmarnowanie życia to tylko niektóre z nich.

„Zbrodnia i kara” - słowa ewangelii gładzą wszystkie grzechy. Sonia miała rację.


„Czytanie Homera” - potwierdzenie smutnej prawdy, iż literatura nie do końca nauczy życia. Tego trzeba pojąć w rzeczywistości.




wtorek, 27 sierpnia 2013

Miód miodem miodowy

Jaki miód najlepszy jest dla Ciebie? Informacje po Święcie Chleba i Miodu w Nadolu.


  1. Miód wielokwiatowy – dobry na alergię górnych dróg oddechowych oraz wyczerpanie fizyczne i psychiczne
  2. Miód rzepakowy – przyjaciel wątroby, serca i naczyń wieńcowych
  3. Miód gryczany – działanie odtruwające. Polecany w przypadku niedoboru żelaza
  4. Miód akacjowy – zaburzenia przewodu pokarmowego
  5. Miód nawłociowy – dobry w przypadku nadciśnienia tętniczego oraz jako zapobieganie miażdżycy
  6. Miód spadziowy z drzew liściastych – przyjaciele nerek i dróg moczowych
  7. Miód wrzosowy – stany zapalne jamy ustnej i gardła
  8. Miód lipowy – przeciwko stresom. Dobry w profilaktyce serca.
  9. Miód spadziowy z drzew iglastych – dolne drogi oddechowe oraz nerwice.
  10. Miód nektarowo – spadziowy – zaburzenia trawienne

niedziela, 11 sierpnia 2013

Sklepik z marzeniami - Stephen King - 1991

Leland Gaunt i jego „Sklepik z marzeniami” to odpowiedź na wieczne chciejstwo ludzkości. To także piękna refleksja nad tym, co by było gdyby wszyscy mieli wszystko.

Kiedy rzeczony jegomość otworzył sklep w Castle Rock wiedział, co będzie się działo. Ukochana kurtka drużyny baseballowej, unikalna karta zawodnika czy inne podarunki nie są za darmo. Należy wykonać polecenie sprzedawcy – nie zawsze (a właściwie nigdy) zgodnie z prawem.

Atmosfera w miasteczku gęstnieje aż do momentu, kiedy niewinne żarty zaczynają się robić bardzo niebezpieczne. Kiedy na arenę wchodzi śmierć i szaleństwo - szansa na ucieczkę jest już niewielka.

King w Sklepiku z marzeniami analizuje postawę ludności, która żądna jest błyskotek w zamian za czyny prawie nieprzebaczalne. Psychologia małego miasteczka w jego wykonaniu to zawsze majstersztyk, który świetnie się czyta i ... od razu nadaje się do ekranizacji.

Świetna rzecz. Po prostu.

Edgar Allan Poe - cztery najlepsze opowiadania

Edgar Allan Poe umiał straszyć człowieka w czasach, kiedy jeszcze nauka nie udowodniła spraw "prawie wszystkich" (patrz: Caillios). 

Opowiadania autora Zagłady domu Usherów do dzisiaj cieszą się dużym powodzeniem wśród czytelników. Delikatnie i z czasem coraz mocniej autor zaskakuje poziomem grozy i okropności romantycznej.

Moje ulubione opowiadania Poe'ego to:

1. Czarny kot - opowieść o kocie, która sprawia, że kota lepiej nie mieć. Siedem żyć to pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się w opowiadaniu. Nie dość, że nie można go zabić, to jeszcze on wskazuje zbrodnię niemal doskonałą.
2. Żaboskoczek - podobny do Carrie Kinga osobnik mści się na wszystkich tych, którzy wyśmiewali jego wady. A nie wiedzieli o zaletach.
3. Maska czerwonej śmierci - okazuje się, że przed śmiercią nie da się ukryć nawet w dobrze zaryglowanym zamku.
4. Upadek domu Usherów - szaleństwo w najczystszej postaci.

sobota, 10 sierpnia 2013

Mgła – Stephen King – 1985

Opowiadanie z tomu „Szkieletowa załoga” doczekało się ekranizacji, która w ilości powtórek w polskiej TV przegoniła „Zieloną milę”. Dlaczego tak się dzieje?

Myślę, że fenomen tego krótkiego utworu tkwi w wybranych elementach rzeczywistości. Spokojne miasteczko, które nikomu nic nie zrobiło nagle – z nieznanych początkowo przyczyn – zamienia się w arenę walki stworów nie z tej planety.

Apokalipsa i Dzień Sądu według Stephena Kinga mogłyby tak wyglądać. Niestety – to nie Bóg zsyła taką karę, a sami ludzie ludziom gotują ten los. Obserwowanie stworów siejących spustoszenie wśród mieszkańców oraz próby obrony wyświetlają się jak dobrej jakości film grozy.

Tej ostatniej jest w „Mgle” aż nadto. Myślę, że był to główny powód inwestycji w ekranizację tego opowiadania.

Świetne. Po prostu.





Christine – Stephen King – 1983

Czy w samochodzie Plymouth Fury z 1958 roku można się zakochać? Stephen King udowodnił, że tak. Jego „Christine” pociąga każdego faceta.

Narracja pierwszoosobowa zastosowana w przypadku tej książki zdecydowanie podnosi jej walory czytelnicze. Młody chłopak opowiada historię życia – kupiony wrak za pierwsze pieniądze, który z upartością osła odnawia. Systematycznie, codziennie, w każdej wolnej chwili. Nie liczą się już przyjaciele, narzeczona czy rodzice. Jest ona – Christine.

Z niewiadomych (?) przyczyn samochód ożywa niszcząc bliskich chłopca. Patrzymy – podobnie jak w opowiadaniu „Ciężarówki” na siłę wytworów ludzkiej kreatywności. Wytworów, które zaczynają ożywać i rządzić ludźmi. A przecież miało być inaczej.

Motyw ten nurtuje Kinga (i nie tylko). Przypomnieć trzeba kiczowatą scenę z ekranizacji opowiadania „Ciężarówki”, w której to King próbuje wyciągnąć pieniądze z bankomatu. Ten jednak – ożywiony przez siły kosmosu ... próbuje zjeść chcącego wypłacić gotówkę.

Czy kiedyś maszyny przejmą władzę nad światem? Czy można zakochać się w „martwym” przedmiocie wartym określoną sumę pieniędzy? Warto pomyśleć nad tym ze Stephenem K.



Ronaldo


piątek, 9 sierpnia 2013

Rok wilkołaka – Stephen King – 1984


Wilkołak tylko przez chwilę był ciekawym instrumentem strachu. King wykorzystując to zjawisko w „Roku wilkołaka” wpisał się w historię literatury tego tematu. Wpisał – nie dodając nic więcej.

Oczywiście – zmieniające się pory roku w Maine podciągnąć można pod poetyckie obrazy stanu natury jednak nic poza tym. Marty – niepełnosprawny chłopak jako jedyny czuje (i wie), kto stoi za straszliwymi mordami. Podczas gdy inni zła nie widzą – on zna miejsce, gdzie to zło się czai. Okazuje się, że mordercą jest pastor.

Znanym wilkołakiem miał być Jan Bez Ziemi – jeden z władców Anglii słynący z okrucieństwa i zamiłowania do zła. Otruty nie został wśród zmarłych a wstał jako wilkołak strasząc i zabijając wszystkich, którzy nawinęli mu się pod rękę. Wilkołak Kinga nie dorasta do pięt temu angielskiemu – niemniej jednak kingowski stwór pokazuje zło ludzkiej natury – zło, które może kryć się nawet pod koloratką.


Cmętarz zwieżąt/Smętarz dla zwierzaków – Stephen King – 1983


Cmentarz dla zwierząt z tytułowej książki istnieje ponoć do dziś gdzieś w okolicach domu w Oregonie, gdzie rodzina Kingów swego czasu mieszkała. Sam autor książkę uznawał za „zbyt brutalną”. Czytelnicy zaś w większości twierdzą – majstersztyk.

Zderzenie dwóch światów – lekarza Lousa Creeda i pradawnych wierzeń w postaci „smętarza” robi wrażenie. Początkowo powieść, która mogła by stać się marną powieścią obyczajową przechodzi w pokaz sił, których człowiek nie może zrozumieć.

Indiański smętarz przywraca życie, jednak zmienia całkowicie psychikę/zachowanie zmarłego. Tak jest w przypadku kota Ellie; tak jest w przypadku synka Gage'a. Piękne życie na skraju Ameryki zamienia się w koszmar, który długo się jeszcze pamięta.

Doskonała książka.


Creepshow - Stephen King


Komiks w życiu i twórczości Stephena Kinga odegrał ogromną rolę. Kto wie, jakim byłby pisarzem, gdyby nie straszne opowieści czytane w młodości. Z tego zainteresowania wyrósł zapewne projekt „Creepshow”.

Serial, w którym jedną z ról zagrał Joe Hillstrom King zyskał sobie widownię i sławę. Okazuje się, że krótkie opowieści grozy zawierające minimalną dawkę dobrego humoru są potrzebne odbiorcą. Odcinki,w których zagrał King wpisały się w jego „karierę” aktorską. Wszystko to zaś posłużyło jako materiał dla komiksu.

Ilustrowany przez Berniego Wrightsona – człowieka znającego się na rzeczy - „Creepshow” to mieszanka grozy z doskonałą sztuką ilustrującą strach. Strach przez duże „s”; strach, który paraliżuje nawet największych bohaterów.

Zemsta zza grobu czy karaluchy mszczące się na ich mordercy są pokłosiem uniwersalnych strachów ludzi grzesznych. Popularna „karma” dopada każdego z bohaterów, którzy są za pewni siebie, dumni i w sposób nieuczciwy chcą coś osiągnąć.

Szkoda, że „Creepshow” został na polskim rynku opublikowany tylko jeden raz. Wielka szkoda.


sobota, 20 lipca 2013

Stephen King - Joyland - 2013

"Joyland" to książka, która miała poruszać bardziej niż "Zielona mila" czy "Skazani na Shawshank". Dla mnie jest to przykład opowieści, która ma straszyć i wzruszać jednocześnie.

Główny bohater - Devin Jones nie ma w życiu łatwo. Dziewczyna, którą kochał zdradziła go w sposób najbardziej obrzydliwy. Brak matki i chory ojciec również nie powodują u niegow zrostu samooceny. Dlatego Devin podejmuje męską decyzję i ... zostaje pracownikiem Parku Rozrywki.

Wydawać by się mogło, że Joyland to raj na ziemi. Ile zabawy i śmiechu jest w wesołym miasteczku - wiedzą dzieci, które stały się dorosłe. Jednak Joyland skrywa mroczne tajemnice, które Devin postara się wyjaśnić. Dla siebie i pewnego chłopca obdarzonego tajemniczym darem.

King dzisiaj to nie człowiek, który wybiera odpowiednie mechanizmy i instrumenty strachu tylko po to, by połowa czytelników z gęsią skórką kładła się spać. King dzisiaj to pisarz, którego twórczość wpisuje się mocno w Stany Zjednoczone - ich historię, otoczenie i klimat.

Chyba nikt inny nie umie tak oddać nastroju miasteczek - małych i zapomnianych przez system. Nikt inny nie umie pokazać historii anno domini 1973 z perspektywy człowieka, który tamtem świat ukochał. Sercem czystym i prawdziwym.

Ciekawa forma i nietuzinkowe zakończenie sprawiają, że odpowiedź na sprawę Mrocznej wieży poznamy zapewne w Doctor Sleep.


środa, 10 lipca 2013

Stephen King - Gzyms - 1978

Kolejne opowiadanie z tomu „Nocna zmiana” to opowieść uniwersalna i bardzo pouczająca. Szczególnie dla osobników, którzy lubią uciekać przez okno od swoich kochanek.

„Na krawędzi” to najnowszy i jeden z wielu filmów, które przedstawiają widzowi problematykę człowieka „na krawędzi”. Dlaczego się tam znalazł? Co popchnęło go w stronę, która nie ma dwóch wyjść?

Okazuje się jednak, że takie obcowanie z krawędzią może być korzystne. Śmierć zaglądająca w oczy zmusza człowieka do nadludzkiego wysiłku, któremu podołać mogą jedynie silne jednostki. Zwycięstwo smakuje bardziej.



Stephen King - Cmentarna Szychta - 1978

Opowiadanie z tomu „Nocna zmiana” nakręcono film, który jednak bardziej ośmieszył niż spotęgował mroczną wizję pisarza. Uważam to opowiadanie za jedno z lepszych w całym arsenale kingowskich opowieści.

Szczur zawsze był, jest i pewnie będzie zwierzęciem, która wzbudza wstręt i obrzydzenie. Choć z drugiej strony trudno odmówić mu jakiejś formy inteligencji i sprytu, który ratuje go przed wieloma wypadkami.

W „Cmentarnej szychcie” mamy do czynienia ze szczurami, których instynkty nakierowane są tylko po to, by zabić. Ich podziemne królestwo musi pozostać bezpieczne i niezdobyte. A każdy, kto chce się do niego dostać musi zginąć.

King pokazuje w tym opowiadaniu, że doskonale stopniuje napięcie. Wprowadza nas w świat pralni, która pamięta lata świetności miasta i miejsca. Wprowadza nas w świat, na który nałożona jest siatka wielu innych zbrodni i historii mrożących krew w żyłach.

No i ten finał. Zaskakujący i piękny. Wracam do czytania – raz jeszcze.

Stephen King jako aktor

Oglądanie serialowej wersji „Pod kopułą” każe niejako przypomnieć, że King oprócz dostarczania materiału dla przemysłu filmowego stał się jego ikoną jako aktor. Oto 16 wybranych dzieł z jego udziałem.

  1. Knight Riders – jako Hagie Man
  2. Koszmarne opowieści – jako Jordy Verrill
  3. Maksymalne przyspieszenie – mężczyzna przy bankomacie
  4. Opowieści z dreszczykiem – kierowca ciężarówki
  5. Opowieści z dreszczykiem – farmer
  6. Smętarz dla zwierzaków – pastor
  7. Bastion – jako Teddy Weizak
  8. Pożeracze czasu – jako Tom Holby
  9. Przeklęty – jako dr Bangor
  10. Lśnienie (serial) – dyrygent orkiestry
  11. Złote lata – kierowca autobusu
  12. This is horror – prezenter
  13. Z archiwum X – odcinek Chinga
  14. Sztorm stulecia – dziennikarz
  15. Czerwona róża – dostawca pizzy
  16. Szpital królestwo – dozorca







Stephen King i jego ulubione ekranizacje

W 1999 roku na łamach „Entertaiment weekly” Stephen King podał listę dziesięciu (na ten czas) ulubionych ekranizacji swoich książek. W czasach, kiedy można kupić go za 9,99 (albo i mniej) w Żabce warto przypomnieć sobie, co King uznaje za dobre kino.

  1. Zielona mila – najlepszy według Kinga film - „gęsty” od znaczeń i emocji.
  2. Stań przy mnie – w reżyserii Roberta Reinera.
  3. Sztorm stulecia – majstersztyk, jakich mało w TV.
  4. Skazani na Shawshank – chwalony za pracę, jaką wykonał reżyser.
  5. Cujo – King uwielbia napięcie, jakie wywołuje film u odbiorcy
  6. Misery – rola Kathy Bates podoba się każdemu
  7. Bastion – dobra gra aktorów
  8. Dolores Claiborne – reżyseria Taylora Hackforda
  9. Christine – zabawna i przerażająca
  10. Smętarz dla zwierzaków – przerażający

Oprócz wyżej wymienionych wyróżnienie otrzymało „Oko kota”. Dlaczego? Trzeba zobaczyć!






Stephen King - Wielki marsz - 1979

Druga książka Stephena Kinga opublikowana pod pseudonimem Richard Bachman pokazuje Stany Zjednoczone niedalekiej przyszłości.

Główny bohater – Ray Garraty – bierze udział w wyścigu, który teoretycznie nie musi mieć zwycięzcy. Trasa jest trudna, zasady są śmiertelnie poważne a przygotowanie kondycyjne wielu pozostawia wiele do życzenia.

Szybkość musi wynosić 4 mile – kiedy spada zawodnik dostaje ostrzeżenie. Trzy takie kończą się kulką w łeb. Okazuje się, że to wydarzenie ma wielu zwolenników i kibiców – w czasie upadku obyczajów to jedyna forma rozrywki.

Stephen King pięknie ujął w książce to, co nazywamy opowieścią nudną i bez sensu. Mało przekonujące są bowiem tłumaczenia nad ideą wyścigu, jego celem i motywami, które kierują całym tym światem.

Całe szczęście, że Stephen King nie rozpamiętywał porażki tej książki na jednym z konkursów i wziął się za pisanie rzeczy lepszych.


Takich, jak choćby, „Podpalaczka”.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Stephen King - Rage - 1977

Pierwsza powieść Stephena Kinga opublikowana pod pseudonimem Richard Bachman wzbudza dyskusje na temat „ducha gniewu i emocji” uczniów szkół średnich.

Charles Decker – uczeń liceum morduje dwoje nauczycieli i bierze kolegów z klasy jako zakładników. Początkowo wszyscy są przeciwko Charlesowi – jednak po pewnym czasie zaczynają rozumieć motywy jego postępowania i gniew, który targa jego umysłem.

Kiedy pewien młodzieniec z USA zabił trzy swoje koleżanki, a w jego pokoju znaleziono powieść – King zabronił jej wydawać. Oficjalnie w Polsce „Rage” nigdy nie ujrzało światła dziennego i nie było tłumaczone. Nieoficjalnie można je znaleźć w internecie przetłumaczone bardzo dobrze.

Książka nie ma większej wartości literackiej, jednak jest ważnym punktem odniesienia do interpretacji takich tworów, jak „Carrie” czy „Ostatni bastion Barta Dawesa”. System niszczy jednostki wartościowe (choć nie wybitne) tylko dlatego, że odstępują od utartych norm. Albo można z systemem walczyć, albo mu się poddać bądź przegrać. Wybór należy do jednostki.


Całe szczęście, że Stephen King (wierząc jego zapewnieniom) wyładował się pisząc.

niedziela, 7 lipca 2013

Jak będzie w niebie?

Dom Yves Chauveau w swojej książce "Jak będzie w niebie" stara wyjaśnić się rozważania na temat życia po życiu.

Czy niebo istnieje naprawdę? A może to tylko mrzonki, którymi karmiona jest ludzkość przez tyle lat? Czy ktoś był w niebie i zostawił z niego relację? A może to kolejny fałszywy trop w jedynej ziemskiej wędrówce po ziemi?

Dom Yves Chauveau powołując się na Pismo Święte oraz relacje świętych i błogosławionych kreśli nam obraz krainy "bez murów", która czeka na każdego "szczerze wierzącego". Doczesne dobra i szczęście to ponoć nic  w porównaniu ze szczęściem wiecznym.

Trudno opisywać korzyści, jakie będą mieli ci, którzy dostaną się do nieba. Ilu ich będzie? Czy Chrystus podał tą liczbę? A może trzeba ją interpretować w sposób symboliczny? To tylko niektóre z pytań, na jakie znajdziemy odpowiedź w książce.

Autor nie ogranicza się do nieba wiedząc, iż jest ono połączone z czyśćcem i piekłem. Za świętą siostrą Faustyną Kowalską głosi: "piekło isnieje!" świadcząc o tym przykładami podanymi przez wybranych. Sprawa sądu ostatecznego i szczegółowego została również ciekawe przedstawiona przez autora - francuskiego benedykta.

Forma przedstawienia tej "wysokiej" tematyki przypadła mi do gustu. Wydawnictwo Promic po raz kolejny pokazuje wydawniczą klasę.

Więcej informacji o tej (i innych) książkach wydawnictwa na stronie www.wydawnictwo.pl

niedziela, 30 czerwca 2013

Miasteczko Salem - Stephen King - 1975

Opowieści o wampirach są tym, co tygryski lubią najbardziej. Nie dziwi więc, że druga książka Kinga - Miasteczko Salem zdobyło jeszcze większą popularność niż Carrie.

W roli głównej obsadza King Bena Mearsa - literata, który do Salem powraca, by napisać powieść o mrocznym domu z dzieciństwa. Domu, w którym on sam znalazł powieszonego właściciela. Jego widok prześladuje go cały czas, a powieść ma być rodzajem terapii.

Okazuje się, że dom został kupiony przez antykwariusza Strakera. Jego ponury wygląd sprawiają, że Mears zaczyna nabierać podejrzeń tym większych, iż głównym "meblem" antykwariusza jest skrzynia zamknięta na wiele kłódek.

Ginący ludzie i zwierzęta bez kropli krwi to kolejni bohaterowie, którzy prowadzą czytelnika do wielkiego (i trzeba przyznać) efektownego finału. Wampir Barlow jako uosobienie zła wygrywa do momentu, w którym siły dobra zaczynają realizować schemat walki z miłośnikiem ludzkiej krwi.

Z lękiem, którego nie można wyartykułować, nie można także wygrać, a strach zamknięty w dziecięcym mózgu jest zwykle zbyt wielki, żeby mógł znaleźć ujście przez nieduże usta. Prędzej czy później wracałeś z kimś do tych miejsc, które niegdyś napełniały cię niewysłowionym przerażeniem, i napawałeś się smakiem spóźnionego zwycięstwa, aż wreszcie przychodziła ta noc, podczas której okazywało się, że dawne lęki nie zniknęły z twojej podświadomości, lecz tylko zostały na jakiś czas zamknięte w małych dziecięcych trumienkach, pokrytej kwiatami dzikiej róży.

Dziecięce lęki dały początek opowieści, która do dziś jest przykładem świetnej literatury z wampirami w roli głównej. Salem - miasteczko czarownik jest dobrym miejscem także dla nich.

Carrie - Stephen King - 1974

Carrie jest dorastającą dziewczyną wychowaną przez matkę, która wypacza jej punkt widzenia na wiele spraw - w tym na seksualność.

Gdy pod prysznicem Carrie White dostaje okresu jest przekonana o tym, że umiera. Jej koleżanki mają powód do dobrej zabawy do momentu, kiedy nauczycielka wychowania fizycznego karze je dość mocno. Zemsta na Bogu ducha winnej Carrie polegać ma na tym, że podczas zabawy dla uczniów zostaje ona wybrana królową balu, na którą w kulminacyjnym punkcie wylewa się wiadro świńskiej krwi.

Tu do głosu dochodzą telekinetyczne zdolności dziewczyny, która mści się na koleżankach, kolegach i całym szkolnym środowisku. Latające przedmioty, niekontrolowane wybuchy ognia czy porażenia prądem - to tylko niektóre z rzeczy, jakie dotykają uczestników zabawy. Jak w Apokalipsie św. Jana mamy do czynienia z całkowitą zagładą, która nie patrzy na zasługi czy grzechy tej czy innej osoby. Po prostu niszczy.

Stephen King w Carrie pokazał to, czego czytelnicy szukali na kartach książek. Motyw dziewczyny wykorzystywanej przez szkolne środowisko. Motyw złej matki, która wychowaniem niszczy jej życie. Motyw dziewczyny, która mści się w finale na wszystkich. Wszystko to dzieje się w miejscu (małe miasteczko), które nie szanowało i lekceważyło problemy Carrie White.

Czy można mówić o Carrie jako o przykładzie dobrego horroru? A może bardziej jest to thriller, który trzyma w napięciu do ostatniego momentu? Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji. Sama telekineza choć jest zjawiskiem nadprzyrodzonym nie gra od początku roli głównej. Napięcie dramatyczne i chęć zemsty narasta z każdą stroną, by w końcu oblać scenę morzem krwi.


sobota, 15 czerwca 2013

10 najpopularniejszych książek dla dzieci w Virtualo

Obchodzona w czerwcu ogólnopolska akcja „Cała Polska czyta dzieciom” oraz nadchodzące wakacje to dobra okazja, aby przedstawić listę TOP 10 e-booków dedykowanych młodym czytelnikom. Zestawienie zostało przygotowane przez firmę Virtualo na podstawie danych pochodzących z wirtualnej księgarni największego dystrybutora treści cyfrowych w Polsce.
Młodzież i dzieci to wyjątkowa grupa zarówno pod względem psychologicznym jak i konsumenckim, gdyż ich kompetencje i oczekiwania czytelnicze dopiero się kształtują. Specyfika czytelnictwa dzieci szkół podstawowych i starszej młodzieży związana jest z kilkoma czynnikami. Przede wszystkim wpływa na nią szybka zmienność zainteresowań czytelniczych, kontakt z książką wynikający z obowiązku szkolnej lektury oraz własne zainteresowania, jak również „moda na wybrane tytuły”.
Badanie „Świata polskich dzieci” przeprowadzone w ramach projektu badawczego „Trenndies”, realizowanego przez Grupę IQS pokazuje, iż czytanie książek/czasopism deklaruje ogółem 50 proc. badanych dzieci. Jest to ulubiona forma spędzania wolnego czasu dla 48 proc. dzieci w wieku 3-5 lat, 51 proc. w wieku 6-8 lat, 54 proc. dzieci w wieku 9-11 lat i 47 proc. dzieci w wieku 12-15 lat.
Lista TOP 10 e-książek Virtualo dla młodego czytelnika, to zestawienie stworzone  na podstawie ilości sprzedażnych egzemplarzy w ciągu ostatnich 6 miesięcy czyli najczęściej wybieranych tytułów przez e-czytelników.
„Z popularności wybranych kategorii książek dostępnych w naszej księgarni wnioskujemy, iż największe zainteresowanie wśród młodzieży wzbudza fantastyka i powieści przygodowe. Rosnące uznanie tabletów i czytników wpływa pozytywnie na zainteresowanie e-bookami wśród dzieci i młodzieży, dzięki temu że jest to nowocześniejszy sposób korzystania z książek, który dzieci wybierają same". - mówi Małgorzata Błaszczyk, Marketing Manager firmy Virtualo.
Zestawienie TOP 10 literatury młodego czytelnika najczęściej kupowanych e-booków w księgarni  Virtualo  w okresie styczeń – czerwiec 2013 otwiera tytuł: "Igrzyska śmierci " Suzanne Collins, której główna bohaterka – Katniss  Everdeen  po śmierci ojca zostaje głową rodziny i musi stoczyć prawdziwą walkę o przetrwania dla siebie i swoich bliskich".
Na drugiej pozycji znajduje się seria książek z literatury pięknej „Przygody Sherlocka Holmesa”, genialnego detektywa o nienagannych manierach, zafascynowanego rozwiązywaniem kryminalnych zagadek. Patrząc na tak wysoką pozycję tego tytułu na liście TOP 10  e-booków młodego czytelnika , nasuwa się pytanie czy ponowny wzrost popularności  przygód  Sherlocka Holmesa  jest związany z nowymi ekranizacjami tej pasjonującej powieści?
Trzecie miejsce zajmuje tytuł „W pierścieniu ognia”, drugi po „Igrzyskach śmierci” tom trylogii, w  której Suzanne Collins opisuje losy Katniss – dziewczyny, która  nieoczekiwanie staje się symbolem i zarzewiem buntu. 
Kolejne pozycje listy TOP 10 należą do tytułów: „Kosogłos”  Suzanne Collins,„Karolcia” Maria Kruger, „Światła września” Carlos Ruiz Zafon, „Mistrz i Małgorzata”Michaił Bułhakow, „Ania z Zielonego Wzgórza”"Cudaczek Wyśmiewaczek", zestawienie zamyka „Pałac Północy”, książka pełna przygód i tajemnic.
Globalny rozwój nowych technologii, które wkraczają we wszystkie dziedziny naszego życia dotyczy również nowej form czytelnictwa  u  dzieci i młodzieży. E-booki stają się coraz bardziej popularne wśród młodych czytelników, zarówno te czytane obowiązkowo – co uzasadnia znalezienie się na liście TOP 10 również lektury szkolnej „Mistrz i Małgorzata” jak również powieści fantastycznych.
informacja prasowa Virtualo