W sercu Wejherowa, tam gdzie dziś stoją piękne kamienice, dawno temu wznosił się wspaniały zamek. Nie był to zwykły zamek - jego najwyższa wieża była zaczarowana i mogła się obracać dookoła jak karuzela!
W tej wieży mieszkał młody czarodziej Kacper, który uczył się magii od swojego dziadka, wielkiego maga Wejherowa. Kacper miał jedno marzenie - chciał zostać najlepszym czarodziejem w całej Kaszubskiej Krainie, ale jego czary nigdy nie wychodziły tak, jak powinny.
Gdy próbował zamienić kamień w chleb, powstawał mu ser. Gdy chciał wyczarować deszcz, spadał śnieg. A gdy próbował sprawić, żeby kwiaty rosły szybciej, rosły im za to wielkie, kolorowe uszy!
- Och, dziadku - narzekał Kacper - nigdy nie zostanę prawdziwym czarodziejem Wejherowa!
- Cierpliwości, chłopcze - mówił dziadek. - Każdy czarodziej musi znaleźć swoją własną magię.
Pewnego dnia do Wejherowa dotarła wiadomość, że w sąsiedniej wsi wszystkie dzieci zostały zamienione w kamienne posągi przez złego czarownika Mroźnego Marka. Rodzice płakali, a nikt nie wiedział, jak odwrócić klątwę.
- To moja szansa! - zawołał Kacper. - Pojadę do tej wsi i wszystko naprawię!
Dziadek pokręcił głową.
- Jesteś za młody i za mało doświadczony, wnuczku.
Ale Kacper i tak wyruszył w drogę. Gdy dotarł do przeklętej wsi, zobaczył dziesiątki kamiennych posągów - małych dzieci zamienionych w granit. Jego serce ścisnęło się z żalu.
Próbował różnych czarów, ale nic nie działało. Posągi zostały posągami. Kacper usiadł zrezygnowany i zaczął płakać.
I wtedy stał się cud! Jego łzy spadły na jeden z posągów, a kamień zaczął się miękczyć. Mała dziewczynka ożyła!
- Żyję! - zawołała radośnie. - Jak to zrobiłeś?
Kacper zrozumiał - jego magią nie były wielkie czary, ale prawdziwe uczucia! Jego współczucie i miłość do dzieci były silniejsze niż wszystkie zaklęcia.
Z pomocą mieszkańców Wejherowa zorganizował wielką zabawę dla kamiennych dzieci. Śmiał się, tańczył, śpiewał kaszubskie piosenki i opowiadał najśmieszniejsze dowcipy. A jego radość i miłość roztopiły wszystkie kamienne serca.
Gdy wszystkie dzieci ożyły, Kacper wrócił do swojego zamku w Wejherowie jako bohater. Dziadek był z niego bardzo dumny.
- Widzisz, wnuczku - powiedział - najsilniejszą magią jest dobro, które masz w sercu.
Od tamtej pory Kacper został najbardziej kochanym czarodziejem w Wejherowie. A jego wieża? Obracała się tylko wtedy, gdy w mieście działy się dobre rzeczy - czyli prawie cały czas!
Morał: Największą magią jest dobroć i miłość do innych ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz