wtorek, 16 maja 2017

Food Pharmacy czyli rzecz o jelitowym mózgu

Lina i Mia. Dwie zakręcone kobiety z północnej Europy jednym blogiem zrewolucjonizowały pojęcie zdrowego odżywiania. 


Teraz dzięki wydawnictwu Znak mamy okazję przeczytać pewne podsumowanie w książce "Food Pharmacy. Opowieść o jelitach i dobrych bakteriach zalecana wszystkim, którzy chcą trafić przez żołądek do... zdrowego życia. Tej książki nie da się przedawkować!"

Oprócz bardzo długiego tytułu mamy szereg ciekawostek, które sprawiają, że książka wyróżnia się na tle innych poradników dotyczących odżywiania. Autorki napisały książkę w sposób prosty i przystępny. Jakie bakterie są dobre dla jelit a jakie złe. Okazuje się, że ciesząca się złą sławą bakterie COLI są bardzo pożyteczne i bez nich życie byłoby trudniejsze do wyciśnięcia. Czym jest stan przeciwzapalny i jak się przed nim bronić? To tylko jedno z wielu pytań, na które opowiadają autorki.

Dzięki tej książce czytelnik zyskuje nowe spojrzenie na jedzenie. Nowe przepisy, sposoby na życie bez cukru,które można z pożytkiem realizować w naszej codziennej diecie. Okazuje się bowiem, że według najnowszych badań cukier nie tylko nie krzepi ale powoduje, że nasze jelita stają się ospałe i mniej funkcjonalne. Co to oznacza? Autorki wskazują na duży wpływ jelit na zdrowie człowieka - w tym jego równowagę psychiczną. Związek pomiędzy zawartością naszych kiszek a depresją jest już ponoć udowodniony naukowo.

Bakterie zasiedlające nasze jelita są na liście gatunków zagrożonych wymarciem, a my razem z nimi. Skąd taki pomysł? W jelicie statystycznego dorosłego Amerykanina żyje ok. 1,2 tys. gatunków mikrobów. Niby dużo, ale w jelitach Indian żyjących w wenezuelskiej Amazonii tych gatunków jest o 1/3 więcej, bo 1,6 tys. Gdzie się podziało 400 gatunków? Najprawdopodobniej zniszczyła je cywilizacja (źródło).

Jak ratować więc jelita? Autorki "Food Pharmacy. Opowieść o jelitach i dobrych bakteriach zalecana wszystkim, którzy chcą trafić przez żołądek do... zdrowego życia. Tej książki nie da się przedawkować!" podają przepisy, sztuczki i nawyki, które autentycznie można wykorzystać w życiu codziennym. Od jedzenia surowych owoców i warzyw po ...

Przekonajcie się sami.


poniedziałek, 15 maja 2017

Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej-Johnson. Ewa Winnicka

Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej-Johnson to książka Ewy Winnickiej, która na nowo pokazuje postać znaną z opowieści o polskim Kopciuszku w USA.


Jak wyglądało życie kobiety, która była spełnieniem amerykańskiego snu? Czytając książkę "Milionerka" odnoszę słuszne wrażenie, że każde - nawet te wielkie pieniądze - szczęścia nie dają ludziom, którzy nie są przygotowani na ich posiadanie. Barbara Piasecka przybyła do Ameryki będąc skazana na pomoc osób, które lepiej odnajdywały się w tamtej rzeczywistości. Kiedy udało jej się skraść serce dziedzica wielkiej fortuny zapomniała o ludziach jej życzliwych stając się nieprzystępną i dziwaczejącą więźniarką wielkiej fortuny.

Od pucybuta do milionera


Ewa Winnicka dotarła do ludzi, którzy mieli okazję z Piasecką pracować. Najpierw podczas budowy okazałej siedziby małżeństwa, opieki nad chorym mężem i procesem, który wstrząsnął ówczesną Ameryką. Przytaczając opowieści wieloletnich pracowników, służących i znajomych państwa Johnsonów, Ewa Winnicka pozwala zobaczyć codzienne życie za bramą ich luksusowej rezydencji. Od ubogich polskich imigrantów po jeden z najsłynniejszych rodów, którego żadne pieniądze nie zdołały ocalić przed skandalami i nieszczęściem – reporterka pokazuje, jak zaskakująco spełnia się czasami amerykański sen.

Podoba się Piasecka, która inwestuje w sztukę. Miała do tego wyczucie i wykształcenie (choć nie do końca wiadomo, czy historię sztuki skończyła). W jej posiadłości, która dzisiaj jest elitarnym klubem golfowym można poczuć się jak w najdroższym muzeum. Złote klamki, specjalne marmury czy wyszukane dekoracje to jednak lekki blask ówczesnej fortuny.

Piasecka aniołem


Podoba się Piasecka, która pomaga potrzebującym. Szybko jednak potrafiła przechodzić z pozycji współczującej dobrodziejki do zimnej i mściwej pani. Doświadczyło tego wielu ludzi, z którymi rozmawia Winnicka. Politycy, zdolni studenci czy księża poczuli na sobie mocną zemstę Piaseckiej. Z drugiej jednak strony wielu ludzi, którzy pozornie pomocy potrzebowali - wykorzystali polską dziedziczkę w najgorszy sposób.

Piasecka wyklęta


Piasecka została przez wielu wyklęta, gdy nie zdecydowała się na zakup Stoczni Gdańskiej. Tak wielka inwestycja, która skazana była na porażkę to dobra decyzja milionerki przeciw bujającemu w obłokach Wałęsie. Zdenerwował się wtedy laureat Nobla bardzo i dał temu wyraz. To jeszcze bardziej zamknęło Piasecką na ludzi, w których nie widziała nic pozytywnego.

Piasecka zapomniana


Pomimo posiadania wielkiego majątku milionerka wielokrotnie inwestowała w sposób nietrafiony - podejmując te decyzje samemu lub przez słabych doradców. Z drugiej strony nie można zapomnieć obrazu, który przywołuje Winnicka, kiedy jadąc limuzyną Piasecka wraz z koleżankami zajada się kanapkami i popija kawę z termosu.

Pełna sprzeczności umiera w Polsce, o czym mało kto wiedział. Bajecznie bogata i dramatycznie zapomniana jest piękną bohaterką książki Ewy Winnickiej - "Milionerka. Zagadka Barbary Piaseckiej-Johnson.".

O autorce:


Ewa Winnicka jest autorką uznanych przez czytelników i krytyków książek, m.in. Londyńczycy i Angole, w których opisuje polską emigrację. Dwukrotnie wyróżniona nagrodą Grand Press (2005 i 2008) za artykuły o tematyce społecznej. Nominowana do nagrody NIKE, laureatka nagrody Literackiej Gryfia w 2015.

środa, 3 maja 2017

Wielka czwórka. Agatha Christie na wakacje


Czy istnieje możliwość, by cztery osoby rządziły światem? "Wielka czwórka" Agathy Christie to książka pokazująca ciekawą sytuację, w której z pewnością odnaleźliby się miłośnicy teorii spiskowych.


"Wielka Czwórka" jest to według Herkulesa Poirota organizacja przestępcza, na której czele stoją dość wpływowe w świecie osoby. Grupa ta ma odpowiada za wzmożony rozwój przestępstwa na całej kuli ziemskiej i nawet żaden ze światowych rządów nie jest w stanie się im przeciwstawić. Wydaje się, że jeśli ktoś nie położy temu kresu, Wielka Czwórka obejmie władzę nad całym światem, wprowadzając powszechny terror i przestępczość.

Herkules wkracza do gry


Sytuację postanawia ukrócić jeden człowiek - światowej sławy detektyw, Herkules Poirot, mając do pomocy przybyłego właśnie do kraju swojego dawnego, wiernego przyjaciela, Arthura Hastingsa, wojskowego w stanie spoczynku. Razem zaczynają zbierać informację na temat Wielkiej Czwórki. Udają się w tym celu do niejakiego pana Inglesa - biznesmena, o którym mówi się, że zna wszystkich wpływowych ludzi i jest kopalnią informacji. Ten jednak zna jedynie jedno z czterech nazwisk przestępców. Numerem Pierwszym okazuje się być bogaty Chińczyk, Li Chang Yen.

Poirot i Hastings, przeżywając wiele niebezpiecznych przygód i niejeden raz patrząc śmierci w oczy, odkrywają, że Numerem Drugim jest wpływowy biznesmen, a Numerem Trzecim kobieta światowej sławy naukowiec, specjalistka w chemii i fizyce, rywalka samej Marii Skłodowskiej-Curie, pretendująca do Nagrody Nobla.

Numer czwarty


Numer Czwarty wciąż pozostaje nieuchwytny. Poirot podejrzewa na początku, że jest to ekscentryczna rosyjska hrabina, Vera Rossakoff, będąca na usługach Wielkiej Czwórki. Okazuje się jednak, że jest to mężczyzna, były, niespełniony aktor. Jest on najbardziej niebezpieczny spośród szefów Wielkiej Czwórki i jego zadaniem jest eliminacja niewygodnych osób, co też robi ze wszystkimi, którzy próbują pomoc Poirotowi. Wkrótce nawet sam Poirot staje się jego celem.

Okazuje się, że w tej opowieści Agatha Christie musiała uśmiercić Herkulesa Poirota, aby ten mógł finalnie wygrać. Jak to robi? Przede wszystkim kreując niesamowitą acz bardzo prawdopodobną opowieść o walce z czworogłową hydrą.

Wakacyjna przygoda


"Wielka czwórka" to książka, w której zarówno miłośnicy jak i początkujący wyznawcy Agathy Christie znajdą wszystkie jej atuty. Wartka narracja przesycana pięknymi dialogami i działaniami Herkulesa Poirota zawsze przenoszą mnie w wakacyjny nastrój, który kojarzy mi się z królową kryminałów.

Nie zapominajmy o polskim motywie, który również zasługuje na uwagę.

Polecam.

niedziela, 30 kwietnia 2017

Zbrodnia na festynie. Agatha Christie

Często narzeka się, że XXI wiek to czas rzeczy, o których się filozofom nie śniło. W "Zbrodni na festynie" widać jednak wyraźnie, że kiedyś ludzie mieli również ciekawe pomysły. Jednym z nich zabawa w morderstwo.

Słynący z niekonwencjonalnych pomysłów państwo Stubbs postanawiają zadziwić wszystkich niezwykłą rozrywką przygotowaną z okazji wielkiego festynu organizowanego na terenie ich posiadłości. Atrakcją, o przygotowanie której proszą znaną autorkę powieści kryminalnych, Ariadnę Oliver, ma być zabawa w Polowanie na Mordercę. Pani Oliver spełnia kaprys Sir George'a i Lady Stubbsów, lecz gdy do rozpoczęcia festynu pozostają tylko godziny, tknięta złym przeczuciem postanawia zaprosić Herkulesa Poirota.

Jutro będzie tu wielki festyn, a jedną z atrakcji ma być Polowanie na Mordercę. Będzie oczywiście Ofiara. Tropy. I Podejrzani. Takie klasyczne typy - Wamp, Szantażysta, Młodzi Kochankowie, Posępny Lokaj i tak dalej. Po zapłaceniu pół korony za wstęp ogląda się pierwszy Trop, a potem trzeba znaleźć Ofiarę, Narzędzie Zbrodni oraz powiedzieć, kto jest Sprawcą i wskazać motyw - opisuje całą zabawę Herkulesowi Poirot pisarka.

Agatha Christie po raz kolejny przygotowała zgrabną kryminalną zagadkę, w której do końca nic nie jest jasne. Belgijski detektyw - Herkules Poirot mozolnie brnie poprzez tajemnice, jakie skrywają mieszkańcy posiadłości w celu wyjaśnienia tajemniczych zgonów. Wiedziony instynktem wie, że ktoś nie mówi prawdy. Wie, że zgon czternastoletniej dziewczynki to nie sprawa przypadkowych obcych odwiedzających tamte okolice. Może to powiązanie z pewnym bogatym właścicielem jachtu? A może morderczynią jest była właścicielka posiadłości?

Czytelnik otrzymuje prawdziwą kryminalną ucztę, która choć podobna do innych książek Agathy Christie - również wciąga tworząc niesamowitą poczucia tamtej atmosfery i umożliwia poznanie tamtych zwyczajów.

Zabawa na festynie - przednia. Zapraszam do udziału!



poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Karaibska tajemnica. Agatha Christie

Palące karaibskie słońce, piasek i szum morza zostaje zakłócony przez nagłą śmierć wojskowego - majora Palgrave'a. Kto jest w stanie rozwiązać "Karaibską tajemnicę"?







Czy przyczyną zgonu jest nadciśnienie i zbyt wesoła zabawa? Pojawiają się pierwsze wątpliwości. Najwięcej ma ich oczywiście panna Marple, która spędza tam zasłużony urlop. Przecież noc przed śmiercią emerytowany wojskowy chciał pokazać jej zdjęcie, które kryło wielką tajemnicę - tajemnicę mrocznej przeszłości jednego z gości. Gdy giną kolejne osoby, staje się jasne, że wśród hotelowych gości jest pozbawiony skrupułów morderca. Tym razem panna Marple musi sobie radzić bez swoich wypróbowanych sojuszników, inspektorów Scotland Yardu. "Karaibska tajemnica" to jedna z najbardziej wciągających powieści Agathy Christie obalająca stereotypy na temat sprawności intelektualnej ludzi starszych. Panna Marple bezbłędnie zajmuje się trudną zagadką kolejnych zgonów i niewyjaśnionych zachowań gości przebywających na karaibskiej wyspie. A przecież wszyscy chcieli uciec od angielskiej pogody i wiecznie pękających rur doprowadzających wodę.

Wśród gości jedynie pan Rafiel - początkowo nieufny starszej pani poznaje się na jej talencie. Wspólnie podejmują działania, które demaskują mordercę i pomniejsze grzeszki innych bohaterów. Okazuje się bowiem, że każdy - dosłownie każdy - ma swoją słodką tajemnicę. Tim Kendal, Molly czy służący Jackson tworzą barwną galerię postaci drugoplanowych tak ciekawą, że każda ekranizacja tej książki Agathy Christie staje się murowanym hitem.

Klasyka, która nigdy się nie starzeje.

Przeczytaj także "Autobiografię" Agathy Christie
 


niedziela, 23 kwietnia 2017

Dobble- klasyczna rozrywka od lat czterech

55 kart z 50 symbolami i kilka ciekawych możliwości rozgrywek. Dobble to niesamowita gra, w której mierzą się wszyscy od czterech lat do dziewiędziesięciu.

Pamiętać należy, że pomiędzy dwoma kartami mamy zawsze jeden symbol wspólny. Choć może się nam wydawać, że czasem nic tu nie pasuje - to błąd, to błąd, to błąd (jak śpiewało Raz, Dwa, Trzy). Szukamy więc kluczy wiolinowych, fioletowych kotków czy uśmiechniętych księżyców. Moim ulubionym symbolem jest usta/buziak/całus wespół z dinozaurem.

Możliwości gry są różne. Producent poleca nam piekielną wieżę, w której tasujemy karty i rozdajemy po jednej zakrytej karcie każdemu graczowi. Na środku stołu mamy stos odkrytych fiszek. Wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej arkusików z głównej puli. Klasyką w naszym domu jest studnia. Każdy z grających dostaje określoną liczbę kart a na środku ląduje jedna. Celem jest jak najszybsze pozbycie się wszystkich. Równie ciekawa jest propozycja o mało kuszącej nazwie #parzy.

Z ośmiu symboli na kartach można także - idąc tropem storycubes - łączyć w pary te, które mają ze sobą wiele wspólnego. Usta z sercem (miłość); kostkę lodu z bałwanem (zima) czy błyskawicę z celownikiem (cel).

Możemy grać nawet w 8 osób choć idealne mini-rozgrywki odbywają się przy czterech personach.

Jedynym błędem dystrybutora jest zalecanie gry od 6 lat. W moim odczuciu już czterolatek świetnie radzi sobie z Dobble.

Ręka Iron Mana czyli jak zostać superbohaterem

Rękawica Iron Mana z wyrzutnią to nowość firmy HASBRo odpowiadająca na zapotrzebowanie rynku.


Zapomniani bohaterowie komiksów wracają do łask. Tony Stark a'ka Iron Man czy Kapitan Ameryka to jedni z najbardziej popularnych postaci fikcyjnych dla moich chłopaków. W czym tkwi ich sukces? Być może jest to zasługa ich nieprzeciętnego intelektu i innych umiejętności, do których można dojść samemu. Kapitan Ameryka jest przykładem herosa, który w dużym stopniu doszedł do swoich "nadludzkich" umiejętności sam. Tony Stark to zabawny gość z głową pełną pomysłów.



Dzięki rękawicy z ukrytą wyrzutnią piankowych strzałek każdy jej posiadacz poczuje się jak prawdziwy Iron Man. Prosty w obsłudze mechanizm sprawia, że ładowanie i wystrzał jest dziecinnie łatwy. Dodatkową funkcją rękawicy Iron Mana jest możliwość rozkładania pancerza, który ma chronić rękę przed strzałkami przeciwników. Ręka mocowana jest za pomocą paska, który trzymamy podczas użytkowania zabawki.

O dziwo taki gadżet jest w miarę dobrze wykonany. Nawet po dwóch tygodniach intensywnego użytkowania nie ma problemów z działaniem wyrzutni czy odłamanymi kawałkami plastiku.

Wartość edukacyjna zabawki - żadna. Radość z odgrywania roli Iron Mana - bezcenna. Więc warto!

Rękawica do nabycia w dobrej cenie tutaj.