sobota, 31 grudnia 2022

Jak napisać opowiadanie grozy?

Możesz skorzystać z gotowca, który znajdziesz poniżej. Połamania pióra!




Miałam zawsze dziwne uczucie, kiedy przechodziłam obok starego, opuszczonego domu na przedmieściach. Coś w jego wyglądzie przyprawiało mnie o gęsią skórkę i niepokój. Okna były zasłonięte, a drzwi skrzypiały na swych zardzewiałych zawiasach. Kto by tam mieszkał? Kto by chciał zamieszkać w takim miejscu?

Dom pamiętał czasy XX wieku. To wtedy otrzymaliśmy papieża Jana Pawła II, Lecha Wałęsę oraz jedyną słuszną partię. Choć mieliśmy rok 2155, to ten dom nadal stał i stanowił świadectwo naszej historii, naszych marzeń i snów o tym, że będziemy drugą Irlandią.

Całe szczęście, że do tego nie doszło. W 2100 z Irlandii zostały tylko wpisy w dark necie. Na szczęście nasz kraj wybrany przetrwał i wojnę na Wschodzie jak i III oraz IV wojnę światową. Przetrwał nawet Unię Europejską, która o radości, iskro Bogów – dawno już nie istniała, podobnie jak Niemcy, Węgry oraz Hiszpania. Teraz były tam skażone bombami atomowymi i wodorowymi ziemie niczyje.

A ten przeklęty dom stał. Mimo to, zawsze byłam ciekawa i chciałam zajrzeć do środka. Pewnego dnia postanowiłam to zrobić. Dlaczego? Drzwi, które były zawsze zamknięte, tym razem były uchylone. Jakby dostały komunikat z Ministerstwa Czystego Powietrza, że dziś można na 10 sekund wywietrzyć nasze chatki.

Nie mogłam przegapić tej okazji. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Wewnątrz panował mrok i zapach stęchlizny. Pajęczyny, kurz i piach były wszędzie. W naszych czasach sterylnych domków, które były jednocześnie schronami przed epidemiami, bombami i fałszywymi prorokami nie uświadczysz nawet grama takiej przyjemności. Wchodziłam powoli w swoich butach na grubej podeszwie. Nie było mebli ani śladów bytności ludzi. Wszystko wskazywało na to, że dom jest opuszczony od wielu lat.

Nagle usłyszałam szelest. Odwróciłam się i zobaczyłam coś, co przyprawiło mnie o zawrót głowy. W rogu pokoju stała kobieta o bladym, zszarzałym obliczu i długich, czarnych włosach. Trzymała w ręku sztylet i patrzyła na mnie złowieszczym wzrokiem.

Co tu robisz? - wyszeptała. - Nie masz tu czego szukać.

Wiedziałam, że powinnam uciekać, ale nie mogłam się ruszyć. Moje nogi były jak z kamienia, a serce waliło mi jak oszalałe.

Kim jesteś? - zapytałam, choć wiedziałam, że lepiej byłoby nie pytać.


Jestem duchem tego domu - odpowiedziała kobieta. - Nie mogę opuścić tego miejsca. Tu jest moje miejsce.

Nie wiedziałam, co robić. Chciałam uciec, ale bałam się, że duch mnie złapie. W końcu odważyłam się ruszyć i pobiegłam do drzwi. Wyszłam z domu, trzęsąc się ze strachu.

Nigdy więcej nie wróciłam do tego opuszczonego domu. Mimo to, kiedy przechodziłam obok niego, czułam na sobie wzrok ducha. Wiedziałam, że ona tam jest i czeka na mój powrót.

Zaczęłam słyszeć dziwne głosy i widzieć dziwne rzeczy. Kiedy szłam ulicą, widziałam twarze ludzi, którzy już dawno nie żyli. Kiedy byłam w domu, czułam, że ktoś mnie obserwuje. Wiedziałam, że to duch z opuszczonego domu.

W końcu postanowiłam zrobić coś z tym. Poszłam do medium, która powiedziała mi, że duch jest uwięziony w tym domu i potrzebuje mojej pomocy, by się wyzwolić. Musiałam wrócić do domu i przeprowadzić specjalny rytuał, by uwolnić ducha i dać mu spokój.

Wiedziałam, że to niebezpieczne, ale byłam gotowa, by pomóc duchowi. Wróciłam do domu i przeprowadziłam rytuał. Kiedy skończyłam, poczułam, że coś się zmieniło. Wiedziałam, że duch już tu nie jest.

Od tej pory już nie widziałam dziwnych twarzy ani nie słyszałam dziwnych głosów. Wiedziałam, że duch został uwolniony i mogę spokojnie chodzić ulicami bez obawy, że ktoś mnie obserwuje. Czułam się wolna i szczęśliwa, że mogłam pomóc duchowi odejść w spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz