wtorek, 10 września 2013

Krytyka sponsorowana – komercyjne narzędzia w prywatnych rękach

Posty sponsorowane, to powszechnie używane narzędzie przez marki, mające na celu dotarcie do szerszego grona odbiorców. Te metody nie były jednak stosowane przez prywatnych użytkowników, którym portale społecznościowe służyły głównie jako kanał do kontaktu ze znajomymi. Aż do teraz.

Historia Hasana Syeda to z pozoru zwykłe zdarzenie, z którym zmagało się wielu podróżujących samolotem. Wszystko dotyczyło zagubionego bagażu na jednym z lotnisk. Poirytowany klient linii lotniczych British Airways zamieścił na Twitterze wpis, w którym ostrzegał przed korzystaniem z usług firmy. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że Syed wykorzystał w tym celu post sponsorowany.

Hasan Syed wykupił za bliżej nieokreśloną sumę zasięg w Nowym Jorku i Wielkiej Brytanii. Nie dziwi więc fakt, że po sześciu godzinach, post był przeczytany, komentowany i udostępniany przez tysiące użytkowników. Zastanawiająca jest tutaj powolna reakcja giganta lotniczego, który z komentarzem w tej sprawie zwlekał łącznie 10 godzin, tłumacząc się, że administracja kanału pracuje jedynie od godziny 9 do 17 GMT.

Ten przypadek powinien zapalić lampkę alarmową u wszystkich zarządzających wizerunkiem marki nie tylko na Twitterze, ale również na pozostałych serwisach społecznościowych. Sponsorowanie wpisów nie jest bowiem zarezerwowane dla komercyjnych kanałów. Funkcja ta nie jest też ani skomplikowana w użyciu, ani też nie kosztuje wiele. Dlaczego więc ten fakt jest taki nietuzinkowy?

Jest tak dlatego, że sponsorowanie wpisów przez osoby prywatne zwyczajnie się im nie opłaca. Należy pamiętać, że na Facebooka, Twittera, Instagrama itd. przyciąga ich zupełnie co innego, niż komercyjnych użytkowników.Dla marek zwiększony zasięg przekłada się bezpośrednio na sprzedaż i realne zyski finansowe. Prywatni posiadacze kont z kolei używają tego typu mediów do celów bardziej osobistych, a darmowy charakter tych portali to czynnik, który przyciągnął ich tam w pierwszej kolejności. Czy zatem działanie niezadowolonego klienta British Airways do działanie odosobnione?

– Na pewno wszyscy specjaliści zajmujący się promocją w social media będą musieli zwracać baczniejszą uwagę na to, w jakim kontekście pojawia się nazwa marki – komentuje Dominika Chłopicka, Social Media Manager GRUPA 365 NET. – W tym przypadku kluczowy był czas reakcji. British Airways nie spodziewało się takiego obrotu wypadków, ale pewnie wyciągną wnioski na przyszłość i inni powinni zrobić to samo.

O sprawie napisało m.in. BBC, które porównało ją do walki Dawida z Goliatem i trudno odmówić tej metaforze trafności. Nie należy się spodziewać, iż pomysłowy użytkownik Twittera znajdzie wielu naśladowców, jednak nie można z pewnością takiego rozwoju wypadków całkowicie wykluczyć. Wraz ze wzrostem świadomości konsumenta, powinny też rozwijać się plany strategii kryzysowej, w której najważniejsze jest trzymanie ręki na pulsie 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku.

Test pochodzi z serwisu  

niedziela, 8 września 2013

Stare Dobre Małżeństwo w Wejherowie

8 września w sali głównej Wejherowskiego Centrum Kultury odbył się koncert Starego Dobrego Małżeństwa. 35 złotych wydane na bilet to inwestycja, która opłaciła się nawet niechętnym tego rodzaju rozrywce.


Podczas koncertu można było usłyszeć piosenki z najnowszego albumu „Mówi mądrość”, który skrywa 12 nowych ballad Krzysztofa Myszkowskiego w odświeżonej formule muzycznej i personalnej Starego Dobrego Małżeństwa, wraz z dokumentem filmowym uwieczniającym udaną reaktywację koncertową grupy.

Nie zabrakło również największych przebojów (archetypów) zespołu: Z nim będziesz szczęśliwsza, 5 nad ranem czy Bieszczadzkie Anioły.

 2 godziny doskonałej zabawy wypełnionej po brzegi
 sali głównej WCK potwierdziły słuszność otwarcia tego typu budynku w Wejherowie.

Krajewski Marek - w otchłani mroku


Czytanie w literaturze


Co o literaturze mówią bohaterowie literaccy? Co warto czytać? Dlaczego Skawiński czyta „Pana Tadeusza”?


„Cierpienia młodego Wertera” - eposy Homera oraz „Pieśni Osjana” są głównymi drogowskazami biednego i rozdartego Wertera. Gdy lato – on wesoły; gdy jesień – on smutny.

„Kordian” - „Król Lear” czytany przez bohatera utworu Słowackiego potwierdza jego tezę, iż literatura to nie życie – a życie to nie literatura.

„Lalka” - „Sonety odeskie” czytane przez Wokulskiego nie poprawiają jego nastroju. Oskarżenia o zmarnowanie życia to tylko niektóre z nich.

„Zbrodnia i kara” - słowa ewangelii gładzą wszystkie grzechy. Sonia miała rację.


„Czytanie Homera” - potwierdzenie smutnej prawdy, iż literatura nie do końca nauczy życia. Tego trzeba pojąć w rzeczywistości.




wtorek, 27 sierpnia 2013

Miód miodem miodowy

Jaki miód najlepszy jest dla Ciebie? Informacje po Święcie Chleba i Miodu w Nadolu.


  1. Miód wielokwiatowy – dobry na alergię górnych dróg oddechowych oraz wyczerpanie fizyczne i psychiczne
  2. Miód rzepakowy – przyjaciel wątroby, serca i naczyń wieńcowych
  3. Miód gryczany – działanie odtruwające. Polecany w przypadku niedoboru żelaza
  4. Miód akacjowy – zaburzenia przewodu pokarmowego
  5. Miód nawłociowy – dobry w przypadku nadciśnienia tętniczego oraz jako zapobieganie miażdżycy
  6. Miód spadziowy z drzew liściastych – przyjaciele nerek i dróg moczowych
  7. Miód wrzosowy – stany zapalne jamy ustnej i gardła
  8. Miód lipowy – przeciwko stresom. Dobry w profilaktyce serca.
  9. Miód spadziowy z drzew iglastych – dolne drogi oddechowe oraz nerwice.
  10. Miód nektarowo – spadziowy – zaburzenia trawienne

niedziela, 11 sierpnia 2013

Sklepik z marzeniami - Stephen King - 1991

Leland Gaunt i jego „Sklepik z marzeniami” to odpowiedź na wieczne chciejstwo ludzkości. To także piękna refleksja nad tym, co by było gdyby wszyscy mieli wszystko.

Kiedy rzeczony jegomość otworzył sklep w Castle Rock wiedział, co będzie się działo. Ukochana kurtka drużyny baseballowej, unikalna karta zawodnika czy inne podarunki nie są za darmo. Należy wykonać polecenie sprzedawcy – nie zawsze (a właściwie nigdy) zgodnie z prawem.

Atmosfera w miasteczku gęstnieje aż do momentu, kiedy niewinne żarty zaczynają się robić bardzo niebezpieczne. Kiedy na arenę wchodzi śmierć i szaleństwo - szansa na ucieczkę jest już niewielka.

King w Sklepiku z marzeniami analizuje postawę ludności, która żądna jest błyskotek w zamian za czyny prawie nieprzebaczalne. Psychologia małego miasteczka w jego wykonaniu to zawsze majstersztyk, który świetnie się czyta i ... od razu nadaje się do ekranizacji.

Świetna rzecz. Po prostu.

Edgar Allan Poe - cztery najlepsze opowiadania

Edgar Allan Poe umiał straszyć człowieka w czasach, kiedy jeszcze nauka nie udowodniła spraw "prawie wszystkich" (patrz: Caillios). 

Opowiadania autora Zagłady domu Usherów do dzisiaj cieszą się dużym powodzeniem wśród czytelników. Delikatnie i z czasem coraz mocniej autor zaskakuje poziomem grozy i okropności romantycznej.

Moje ulubione opowiadania Poe'ego to:

1. Czarny kot - opowieść o kocie, która sprawia, że kota lepiej nie mieć. Siedem żyć to pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się w opowiadaniu. Nie dość, że nie można go zabić, to jeszcze on wskazuje zbrodnię niemal doskonałą.
2. Żaboskoczek - podobny do Carrie Kinga osobnik mści się na wszystkich tych, którzy wyśmiewali jego wady. A nie wiedzieli o zaletach.
3. Maska czerwonej śmierci - okazuje się, że przed śmiercią nie da się ukryć nawet w dobrze zaryglowanym zamku.
4. Upadek domu Usherów - szaleństwo w najczystszej postaci.

sobota, 10 sierpnia 2013

Mgła – Stephen King – 1985

Opowiadanie z tomu „Szkieletowa załoga” doczekało się ekranizacji, która w ilości powtórek w polskiej TV przegoniła „Zieloną milę”. Dlaczego tak się dzieje?

Myślę, że fenomen tego krótkiego utworu tkwi w wybranych elementach rzeczywistości. Spokojne miasteczko, które nikomu nic nie zrobiło nagle – z nieznanych początkowo przyczyn – zamienia się w arenę walki stworów nie z tej planety.

Apokalipsa i Dzień Sądu według Stephena Kinga mogłyby tak wyglądać. Niestety – to nie Bóg zsyła taką karę, a sami ludzie ludziom gotują ten los. Obserwowanie stworów siejących spustoszenie wśród mieszkańców oraz próby obrony wyświetlają się jak dobrej jakości film grozy.

Tej ostatniej jest w „Mgle” aż nadto. Myślę, że był to główny powód inwestycji w ekranizację tego opowiadania.

Świetne. Po prostu.