wtorek, 15 sierpnia 2017

Arsene Lupin i kryształowy korek. Maurice Leblanc. Recenzja

"Kryształowy korek" to kolejna opowieść o złodzieju - dżentelmenie, w której tym razem Maurice Leblanc stworzył arcyciekawy portret intrygi z wyższych sfer.


Korupcja od pokoleń


Powieść publikowana była w gazecie „Le Journal” od września do listopada 1912 roku. Inspiracją Maurice’a Leblanca był niesławny skandal Panamy z 1892.

We Francji krąży tajemnicza lista osób, które zostały skorumpowane. Będący w jej posiadaniu poseł Daubrecq szantażuje wszystkich posiadając władzę, o jakiej nie śniło się nawet prezydentowi Republiki. Umie poradzić sobie nawet z Arsenem Lupinem, który nie zdaje sobie sprawy z przebiegłości przeciwnika i jego macek, które sięgają nawet w najbliższe otoczenie mistrza złodziei.

Wdeptujący co rusz na minę Arsene Lupin chce w końcu rozwiązać sprawę kryształowego korka, którego wszyscy szukają. Na jego nieszczęście do więzienia trafiają najbliżsi współpracownicy Lupina - w tym młody Gilbert oskarżony o morderstwo, którego nie dokonał. Czy francuski dżentelmen poradzi sobie z arcyprzeciwnikiem?

Czy z każdej sytuacji jest wyjście?


Leblanc zabiera nas do świata, w którym zawsze istnieje wyjście z nawet najgorszej sytuacji. Arsene Lupin potrafi przebrać się za niepozornego pomocnika policyjnego i wyjść z centrum akcji jak również wyrwać swoich wspólników z więzienia strzeżonego bardziej niż dziś katedra Notre Dam.

Arsene Lupin jak zwykle w swoich działaniach szarmancki i grzeczny sprawia, że taki złodziej to nawet interesujący gość, który bogatym zabiera a biednych wspiera z radością i gestem.

Arsene Lupin i Edgar Allan Poe


Powieść "Kryształowy korek" czerpie z opowiadania Edgara Allana Poe - "Skradziony list" bo pomysł ukrycia obiektu na widoku jest taki sam. Poza tym Leblanc zabiera nas do wymyślnych kryjówek, skrytek i tajnych przejść, które w połączeniu z francuskim pejzażem sprawiają, że człowiek tęskni za tym krajem, obyczajami i zagadkami, których tak mało pojawiło się na kartach książek.

Do następnego razu Arsenie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz