sobota, 21 listopada 2020

Zero zahamowań. Michał Rusinek. Recenzja

Zero zahamowań książka

Profesor Michał Rusinek i disco polo? Nie może być! A jednak! W książce "Zero zahamowań" człowiek kojarzony z Wisławą Szymborską prezentuje czytelnikom głębię polskiej kultury wysokiej.


Dlaczego Bayer Full dostał dotację a Ty nie?


Michał Rusinek długo zanim prof. Gliński algorytmem przyznał najwyższe granty liderowi Bayer Full oraz niejakiemu szwagrowi Kamila Bednarka wiedział, że polskie umpa umpa to kultura wysoka. Co tam teatry, co filharmonie! Co tam Kaziki! Najważniejsze, że "Wszyscy Polacy to jedna rodzina" bo "tu na razie jest ściernisko ale będzie San Francisco"!

Michał Rusinek analizuje i interpretuje najważniejsze utwory ostatnich lat disco polo oraz polskiego hip hopu. Co wyróżnia te dzieła wybitne? Czym charakteryzują się ich twórcy? A czym odbiorcy? 

Seks w Polsce nie jest tematem tabu. W disco polo!


Okazuje się, iż Polacy lubią piosenki, w których seks seksem pogania i trochę jeszcze seksu zostaje. Podmioty liryczne często i gęsto chcą "zaruchać" więc udają się na "polowanie" by "wyrwać" jedną czy drugą w "kusej spódniczce", z "wielkimi balonami" i takie tam. Potem wiadomo - impreza do rana, pijemy szampana a co będzie potem - nie martwimy się.

Ostatnio kobiety strajkowały i mówiły, że mają dość. Wierzę głęboko, że spuszczą kiedyś łomot twórcom powyższych - bardzo popularnych - pieśni Polski powiatowej.

Prawdziwy Polak jest prawdziwym patriotą


Oczywiście nie tylko seksem i chlaniem żyje Polak. Nutka patriotyzmu, którą na warsztat wziął profesor Michał Rusinek powala. Bitwa pod Empikiem Anno Domini 2020 to pikuś w porównaniu z hip hopowymi tekstami naszych pieśniarzy. Słuchając analizy autora "Zero zahamowań" twierdzę, że Fort Trump nam niepotrzebny. Gdy wróg stanie u bram puścimy im to umpa umpa. Padną ... ze śmiechu. Jest też biały orzeł, biało-czerwone barwy i pełno krwi przelanej za ojczyznę. 

Dotacje dla Rusinka poproszę!


"Zero zahamowań" to tytuł nieprzypadkowy. Michał Rusinek udowodnił, że każda złotówka przyznana dla twórców polskiej muzyki rozrywkowej w czasach pandemii należy się im jak psu buda. Dzięki nim możemy oprócz śmiechu przez łzy zastanawiać się, dlaczego ona tam jest i czy nadal tańczy dla niego?

PS. Gdybym był prof. Glińskim Rusinkowi też bym przyznał dotację. Algorytmem oczywiście! Vivat Rusinek! Vivat Disco Polo!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz