Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bohaterowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bohaterowie. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 grudnia 2018

Żmijowisko. Wojciech Chmielarz

Żmijowsko. Wojciech Chmielarz

Wojciech Chmielarz (rocznik 1984) w "Żmijowisku" pokazuje jak rodzinna tragedia rozbija - wydawać by się mogło - pewny układ, w którym ślubuje się miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I że się nie opuści aż do śmierci.


Grupa trzydziestolatków - przyjaciół ze studiów jak co roku przyjeżdża do Żmijowiska, by w agrosturystyce, w której diabeł mówi dobranoc odreagować stresy życia i pracy w Warszawie.

Oprócz morza alkoholu, narkotyków i seksu pojawiają się pretensje, dawne urazy i otwarte rany, które nigdy się nie zagoiły. Podczas jednej nocy ginie Ada - córka jednego z małżeństw. Ślad po niej ginie i nikt nie wie, co się stało. Po roku ojciec dziewczyny wraca do Żmijowiska, by spróbować sam rozwiązać tą zagadkę.

Walcząc ze złym PR-em, który zrobiła mu żona stara się rozwikłać zagadkę nierozwiązaną przez policję, wróżki i wróżbitów oraz mieszkańców Żmijowska. Wojciech Chmielarz nie ułatwia głównemu bohaterowi ani nam - czytelnikom tego zadania. Tropy rzucane po drodze sprawiają, że w swojej interpretacji do więzienia wsadzam kolejne osoby. Niestety, one oprócz innych grzechów z pewnością nie zabiły Ady.

Odtwarzanie wydarzeń z dni poprzedzających zniknięcie dziewczyny staje się dla czytelnika nie lada rozrywką. Co robiła w Żmijowisku? Dlaczego pojechała z rodzicami na te wakacje zamiast udać się na wymarzony obóz? Czy Daniel - syn właścicieli Żmijowska mógł mieć coś wspólnego z jej śmiercią? Na te i inne pytania odpowiedzi udzielić trudno do ostatniej strony książki. To jej wielki atut.

Wojciech Chmielarz pisze ciekawie, wciągająco i niebanalnie. W świecie, gdzie opowieści o naćpanej Warszawie sprzedają się jak świeże bułeczki historia z prowincji i o prowincji właśnie jest jak ożywczy prysznic. Nic to, że "Żmijowsko" to nie funny book a porządny thriller. Zdecydowanie poprawia humor i sprawia, że wiara w dobre pisarstwo nie ginie.

Wojciech - robisz to dobrze i rób tak dalej.






niedziela, 17 czerwca 2018

Outsider. Stephen King

Outsider. Stephen King

"Outsider" to kolejna powieść Stephena Kinga, który stara się utrzymać pozycję człowieka straszącego nas skutecznie i obficie. Po doskonałym "Pudełku z guzikami Gwendy" przyszedł czas na opowieść, w której każdy może odnaleźć siebie jako winnego zbrodni, których nigdy nie popełnił. Niemożliwe? 


Akcja rozwija się bardzo szybko. W pewnym amerykańskim miasteczku znalezione zostaje zmasakrowane ciało jedenastoletniego chłopca. Słowo masakra nie oddaje całości okrucieństwa - świadkowie zaś są pewni co do dwóch rzeczy. To zbrodnia, która zasługuje na najwyższą karę. Drugi pewnik to sprawca - uznany trener miejscowej drużyny baseballa - Terry Maitland. Prywatnie mąż i ojciec dwóch córek.

Dr Jekyll i Mr Hyde?   Detektyw Ralph Anderson, którego syna Maitland kiedyś trenował, nakazuje przeprowadzić natychmiastowe aresztowanie w świetle jupiterów. Maitland ma wprawdzie alibi, ale Anderson i prokurator okręgowy wkrótce zdobywają kolejny niezbity dowód: ślady DNA.

Sprawa wydaje się oczywista. Do momentu, kiedy pojawiają się nowe szczegóły. Kto kłamie? Kto próbuje wrobić biednego nauczyciela? A może nie jest on taki niewinny jak się mieszkańcom i czytelnikom wydaje?

Stephen King - jak zauważają specjaliści - znajduje się w najbardziej twórczym okresie. Nie porównywałbym tego z czasem, gdy powstało "Lśnienie" czy "To" jednak próby literackie Kinga z 2018 roku bardzo mi się podobają.

W "Outsiderze" King oprócz sięgania po legendy z meksykańskiej kultury, wyrażaniu swojej opinii na temat obecnej polityki i prezydenta znów pokazuje Amerykę, której nikt nie chce nam pokazać. Małe miasteczka rządzące się plemiennymi zasadami. Jest zbrodnia? Są świadkowie? I choć mamy wątpliwości i cały bagaż osiągnięć Terrego Maitlanda werdykt może być tylko jeden. Jeden?

"Outsider" wciąga niesamowicie. Cieszę się, że mistrz nadal pozostaje mistrzem - pomimo upływu lat.

Stephen - rób to dalej!