poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Królowa głodu |Wojciech Chmielarz | Recenzja

"Królowa głodu" to opowieść Wojciecha Chmielarza inna niż wszystkie. 




O co chodzi w "Królowej głodu"?


Księstwo Kuźni Zachodu upadło, jego dawne tereny pozostają ponurym pasem ziemi niczyjej. Ludzie, którzy jakimś cudem przetrwali rzeź, padają ofiarą grasujących w lasach ogromnych żlebodźwiedzi i zwyczajnego głodu. Przesiąknięte krwią poległych ruiny państwa stały się domem głównie dla przybywających z daleka poszukiwaczy, którzy patroszą okolicę kawałek po kawałku w pogoni za żywmetalem, rzadkim i cennym kruszcem o wyjątkowych właściwościach.

Do takiej osady przybywa młody Holender Bram Huygens. Bez karawany, bagaży i sprzętu do wydobywania. Nie chce mówić o tym, kto i po co go przysłał, ale nikogo to nie dziwi – miejscowi nie są zbyt otwarci. Miniona wojna, która nie wzięła się znikąd, jest pokłosiem chaosu zrodzonego po apokalipsie. Bramowi powierzono misję, od której zależy przyszłość dawnego księstwa i jego mieszkańców. Wkrótce młodzieniec przekona się, że tutaj każdy ma swoje sekrety, a niektóre z nich są śmiertelnie groźne. Zwłaszcza jeśli za przeciwnika ma się lokalnego szeryfa…

Czy warto przeczytać "Królową głodu"?


Każda dobra książka potrzebuje niekonwencjonalnych bohaterów. Kryminał i fantastyka są sobie bliskie pod tym względem, ale gatunek nie ma znaczenia, ponieważ w obu przypadkach fundamenty są podobne pod względem tego, co mają do zaoferowania czytelnikom - wspaniałą historię z wieloma momentami, które mogą skłonić  czytelnika do myślenia, a przynajmniej do delikatnego wymówienia słowa - WOW! 

Dlaczego warto?


W "Królowej głodu" jest wszystko: cudownie niejednoznaczne postacie, ludzkie okrucieństwo i podłość, bohaterskie serca skrywane nawet przed samymi sobą, a także dychotomia brzydota/piękno. Jest też bardzo lepka od mroku, co sprawia, że czyta się ją bardzo ciekawie! 

Chmielarz i King czyli lubimy robić sobie dobrze


W dodatku jest to fantastyczny western przypominający klasyczne westerny. Fanom Stephena Kinga na myśl przyjdzie opus magnum amerykańskiego autora "Mroczna wieża". Czy Chmielarz tworząc "Królową głodu" miał podobny cel? 

Zdecydowanie nie ale dobrze, że pisarz nie zamyka się w jednym gatunku, choć wolę jego kryminały. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz