środa, 26 stycznia 2022

Szadź | Igor Brejdygant | Recenzja

Las. Młoda dziewczyna. Wygląda, jakby spała. Ale nie śpi. Wie, że zaraz umrze. I czuje, co robi z nią jej morderca, tyle że nie jest w stanie nawet mrugnąć.



Kto tnie zwłoki nożem do sushi?


Kiedy nad ranem zostają znalezione zwłoki, na miejscu zjawia się komisarz Agnieszka Polkowska. Nikt nie chce z nią pracować – zbyt wiele wymaga, słynie z ostrego języka i jest bardziej inteligentna od kolegów. Kiedy widzi precyzyjnie pocięte ciało to wie, że nie jest to przypadek. To działanie człowieka, który wiedział czego chciał. Czy jest seryjnym mordercą? To się jeszcze okaże ...

Agnieszka uwielbia działać skutecznie - do końca Jej zaangażowanie w każdą ze spraw nie bierze się znikąd: ma kilka tajemnic i wolałaby się nimi nie dzielić. 

Psychopata idealny nie ist...


Ostatnie, czego jej trzeba, to błyskotliwy psychopata – człowiek, który odczuwa emocje tylko wtedy, gdy poluje. Gdy wybiera dziewczyny, osacza je i zabija: powoli, delektując się ich cierpieniem. Jest precyzyjny i metodyczny, przekonany, że nikt mu nie dorówna. Nie popełnia błędów. Agnieszka podejmuje rękawicę i postanawia z nim walczyć. Czy skutecznie? 

On jest potworem. Zimny jak lód i niezwykle precyzyjny w normalnym życiu. Kiedy na jego drodze staje komisarz Polkowska, będzie musiał zmierzyć się równym mu przeciwnikiem, kimś, kto potrafi rozgryźć tok jego rozumowania i podążyć za makabrycznymi wskazówkami.

Jak kończy się "Szadź"?  


Czy Polkowskiej uda się ocalić kolejną dziewczynę, mimo seksizmu i niekompetencji jej szefów? Czy tajemnica z przeszłości, która dopada ją w chwili, gdy jej życie zaczyna się układać, pokrzyżuje śledztwo? Czy zdoła uratować życie kogoś, kto jest jej najbliższy?

Kolejna opowieść Igora Brejdyganta sprawia, że ciarki przechodzą po plecach. Czytelnik, choć ma możliwość "wsłuchania" się we wszystkich bohaterów opowieści to nie domyśli się finału całej opowieści. Taki jest właśnie Brejdygant - człowiek stworzony do opowiadania historii.

Storytelling to przy nim mały pikuś. Gdy opowiada Breyjdygant czapki lecą z głów. Ostry jak noże używane przez modercę w "Szadzi". Szkoda strzępić klawiatury - zapraszam do emocjonującej lektury.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz