To jedna z najgłośniejszych informacji w historii polskiej koszykówki. Jordan Loyd – mistrz NBA z 2019 roku, finalista Euroligi i gracz AS Monaco – oficjalnie dołączy do reprezentacji Polski. Decyzję o nadaniu mu obywatelstwa podpisał prezydent Andrzej Duda, a Loyd ma zadebiutować już podczas zbliżającego się EuroBasketu.
To wydarzenie nie tylko symboliczne, ale również sportowo przełomowe. Reprezentacja Polski zyskuje zawodnika z absolutnego europejskiego topu, który przez lata był istotną częścią silnych drużyn w Eurolidze, a wcześniej trenował i grał u boku najlepszych na świecie – w tym z Kawhi Leonardem i Marcusem Gasolem w Toronto Raptors.
Kariera zbudowana na ciężkiej pracy
Jordan Loyd to absolwent uczelni Indianapolis, który swoją karierę zawodową rozpoczął bez fanfar. Mimo że nie był gwiazdą draftu, potrafił wykorzystać każdą szansę. W sezonie 2018/2019 rozegrał 12 meczów dla Toronto Raptors i był częścią drużyny, która zdobyła mistrzostwo NBA. Choć nie wystąpił w play-offach, jego rola nie ograniczała się do obecności na ławce – podczas treningów symulował grę Stepha Curry’ego, co miało realny wpływ na przygotowanie Raptors do walki z Golden State Warriors.
Z tamtego sezonu pochodzi także jedno z najbardziej symbolicznych zdjęć NBA ostatnich lat – Loyd stoi tuż obok Leonarda w momencie, gdy piłka po jego rzutach odbija się od obręczy, zanim wpadnie do kosza i zapewni Toronto awans.
Euroliga i ciągły rozwój
Po powrocie do Europy Loyd budował swoją markę krok po kroku. Grał w tak renomowanych klubach jak Valencia, Crvena Zvezda, Zenit Sankt Petersburg, Maccabi Tel Awiw i AS Monaco. Regularnie występował w Eurolidze, a w sezonie 2024/2025 był jednym z kluczowych zawodników zespołu, który dotarł aż do finału rozgrywek.
W Zenicie miał okazję współpracować z Mateuszem Ponitką, obecnym kapitanem reprezentacji Polski. To właśnie on był jednym z orędowników tego transferu. Jak sam podkreśla, Loyd to nie tylko znakomity koszykarz, ale też człowiek z odpowiednim charakterem – otwarty, komunikatywny i silnie zaangażowany w życie drużyny.
Wzmocnienie na pozycje 1 i 2
Jordan Loyd to tzw. combo-guard – gracz, który może pełnić zarówno rolę kreatora, jak i strzelca. Jego największymi atutami są umiejętność podejmowania decyzji z piłką w rękach, gra na wysokiej intensywności i doświadczenie w najtrudniejszych momentach spotkań. Potrafi wziąć odpowiedzialność, kreować grę w ataku pozycyjnym, ale także agresywnie bronić na obwodzie. Jak twierdzi Ponitka – Loyd bywa niedoceniany jako defensor, a tymczasem potrafi dobrze odczytywać zamiary przeciwnika i ustawiać się w odpowiednich strefach.
W reprezentacji Polski ma pełnić rolę podobną do tej, jaką przez lata odgrywał A.J. Slaughter – z tą różnicą, że dysponuje jeszcze większym doświadczeniem i fizycznością. Jego obecność to szansa na znaczne zwiększenie jakości gry na obwodzie i stworzenie duetu, który może odmienić oblicze polskiego basketu.
Reprezentacyjny rozdział dopiero się zaczyna
Loyd dołączy do zespołu prowadzonego przez Igora Milicicia w najbliższych dniach. Zadebiutuje w biało-czerwonych barwach podczas EuroBasketu 2025, którego faza grupowa odbędzie się w Katowicach. Choć zawodnik ma ważny kontrakt z AS Monaco do 2026 roku, nie było przeszkód formalnych, by reprezentować Polskę – co potwierdziła decyzja o nadaniu obywatelstwa.
Transfer Jordan Loyda do kadry to nie tylko wzmocnienie na boisku, ale też sygnał, że polska koszykówka robi kolejny krok w kierunku profesjonalizacji i podniesienia swojej międzynarodowej pozycji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nazwisko Loyda może wkrótce na stałe wpisać się w historię polskiej koszykówki – tym razem już nie jako statysta na zdjęciu z NBA, ale jako lider reprezentacji narodowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz