niedziela, 11 maja 2025

Audiobooki – czy słuchanie to nowe czytanie?

 Jeszcze kilka lat temu na dźwięk słowa „audiobook” wielu tradycjonalistów reagowało grymasem. „To nie to samo, co czytanie”, mówili. „To tylko słuchanie.” Dziś ten spór przypomina trochę dyskusję o tym, czy lepiej biegać rano czy wieczorem. Każda forma ruchu jest dobra – ważne, że się ruszasz. Tak samo z książkami: czy warto słuchać audiobooków? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak.


Czy audiobook to też czytanie?

To pytanie budzi emocje, jakby chodziło o spór filozoficzny. Audiobooki czy książki papierowe – co wybrać? Prawda jest taka, że nasz mózg nie robi wielkiej różnicy między tekstem przeczytanym a wysłuchanym. Przetwarza treść, buduje obrazy, wyciąga wnioski. Różnica jest głównie w nośniku. A skoro możesz chłonąć literaturę w drodze do pracy, na spacerze z psem czy leżąc w wannie – dlaczego z tego nie skorzystać?

Zalety audiobooków, o których nie myślisz

Po pierwsze: czas. Audiobooki pozwalają „czytać” wtedy, gdy tradycyjna książka byłaby nieporęczna. Po drugie: interpretacja lektorska. Dobrze nagrany audiobook to jak teatr jednego aktora – nie tylko słuchasz historii, ale ją przeżywasz. Po trzecie: dostępność. Audiobooki są świetną alternatywą dla osób z dysleksją, niedowidzących czy z ADHD. W świecie, w którym każdy ma inne tempo życia, słuchanie książek to nie lenistwo, a rozsądna adaptacja.

Audiobooki i rozwój osobisty – duet idealny

Jeśli myślisz, że słuchanie książek nie rozwija tak jak czytanie, spróbuj przyswoić esencję „Atomowych nawyków” albo „Mit przedsiębiorczości” podczas jazdy autem. Niejeden słuchacz powie Ci, że dopiero audiobooki pozwoliły mu „przeczytać” 30 książek rocznie – choć fizycznie nie miałby na to czasu. Rozwój osobisty z audiobookiem w tle to dziś norma – także dla zapracowanych.

Czy audiobooki zastąpią papierowe książki?

Nie. I dobrze. Tak jak kino nie zabiło teatru, tak audiobook nie zniszczy papieru. Tradycyjne czytanie nadal ma swój urok – zapach książki, notatki na marginesach, ciszę. Ale audiobooki to doskonałe uzupełnienie biblioteczki, które poszerza granice czytelniczych możliwości. I to nie konkurencja – to współpraca.

Na koniec – słuchaj i nie miej wyrzutów sumienia

Jeśli słuchasz książek i masz wrażenie, że „to nie to samo”, przestań się katować. Czytanie się liczy – niezależnie od formy. Najważniejsze, że chcesz poznawać nowe historie, pogłębiać wiedzę i rozwijać się. A czy robisz to z książką w ręku, czy ze słuchawkami w uszach – to już tylko kwestia stylu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz